Już nie daję rady... Co robić?
Witam, mam 26 lat, jestem kobietą. Od 2008 r. cierpię na zaburzenia lękowe z napadami lęku, zażywałam lek z grupy SSRI przez 15 miesięcy. Po ukończeniu 3-miesięcznej terapii grupowej i odstawieniu leków wszystko wróciło. Od stycznia tego roku jestem ciągle na zmianie leków, bo nie działają, nie wiem co mam robic. Do terapii grupowej nie chcę wracać, bo chyba się jeszcze bardziej zdołowałam, a na indywidualną muszę czekać aż do września - nie stać mnie nawet na 1 sesję w miesiącu. Mam myśli samobójcze (chyba), na ostatniej rozmowie lekarz stwierdził, że nie chce mnie dać do szpitala, bo jeszcze bardziej wyjdę zdołowana, ponieważ tam są cięższe przypadki. Moje myśli zaczęły się od samobójstwa kolegi rok temu - nie potrafię tego odróżnić, czy to jest lęk przed zrobieniem tego, czy moje myśli (są w głowie cały dzień). Brałam już: xxx, xxx, teraz dostałam xxx, xxx zmniejszylam do 1/2 tabletki i do tego lek z grupy benzodiazepin rano i wieczorem. Po xxx czułam się dobrze (maksymalna dawka), ale czy ten lek zadziałałby znowu, jeśli te nie działają? Czy ja z tego wyjdę i będę żyła normalnie? Nie miałam żadnych badań, jakie powinnam wykonać? Czy jakaś choroba może wywoływać te wszystkie objawy - silne osłabienie, lęki, natrętne myśli dotyczące zrobienia sobie krzywdy, trzęsienie w środku, ścisk w klatce piersiowej, drętwienie kończyn i wiele innych. Proszę o odpowiedź na moje pytania.