Klimakterium a ciąża - czy mam szansę na dziecko?
Mam 51 lat. Od mojej ostatniej miesiączki upłynęło 14 miesięcy, po czym znów się pojawiła. Trwała tyle samo czasu co dawniej, a obfitość krwawienia była taka jak zwykle. Od tego "nawrotu" płodności minęło dwa miesiące bez menstruacji. Moje życie erotyczne jest w miarę uporządkowane. Zwykle raz w tygodniu uprawiam z mężem sex. Ostatnio poprosiłam męża, żeby zrezygnował z prezerwatywy, gdyż od czasu zaburzeń miesiączkowych powoduje to u mnie dyskomfort po stosunkach. Zgodził się i było cudownie, ale teraz zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam i czy nie grozi mi mimo wszystko ciąża. Nie boję się o to, czy będę znów mamą, lecz o to, czy nie grozi mi krwotok, ponieważ mamy konflikt serologiczny w obrębie grup Rh, a po ostatniej ciąży (w wieku 39 lat) poprosiłam, aby nie szczepiono mnie immunoglobuliną. W ciąży byłam 6 razy. Urodziłam troje zdrowych i donoszonych dzieci. Po dwojgu pierwszych, trzy ciąże poroniłam pomiędzy 4 a 6 tygodniem, a następnie urodziłam moje ostatnie, trzecie dziecko, ale już dzięki tabletkom podtrzymującym ciążę. Jedynym środkiem antykoncepcyjnym jaki stosowaliśmy były prezerwatywy, ponieważ po pigułkach zalecanych przez ginekologa, miałam bóle głowy, suchość pochwy i brak ochoty do współżycia. Po przetestowaniu kilku preparatów powróciliśmy do prezerwatyw. Od półtora roku walczę z nadciśnieniem tętniczym, przyjmuję Lisinoratio 10 i Dicortinef po 1 tabletce dziennie. Nękają mnie fale gorąca, ale próbuję sobie z tym radzić. Po negatywnych doświadczeniach z antykoncepcją hormonalną boję się kuracji hormonalnej w okresie klimakterium.