Kłucie w sercu i drętwienie mięśni w klatce piersiowej
Witam, w Polsce brałem leki typu H*** i inne tego typu leki, moja pani psychiatra przepisywała mi te leki, mimo wszystko nie działały one jak należy, objawem były: drętwienia mięśni w klatce piersiowej z prawej i lewej strony i kłucia w sercu, po których nie mogłem zasnąć, mówiłem pani żeby zmieniła mi leki, ale uparła się i powiedziała, że czasem leki zaczynają działać. Po pół roku więc muszę czekać, ale przepisała mi lek C*** i mi pomogło, niestety nie na długo, bo zacząłem odczuwać to samo, postanowiłem że wyjadę na stale do Londynu. Nie brałem tabletek przez około 4 miesiące i było ciężko, ale w momencie gdy pomyślałem, że już się od tego uwolniłem, po paru dniach dostałem drgawek całego ciała i to trwało ponad godzinę. Zamknąłem oczy i zobaczyłem tunel, przestraszyłem się tak bardzo, że zaczęło mną drgać i nie wiedziałem co robić, zadzwoniłem po pogotowie i powiedzieli, że miałem atak paniki i że jest dużo takich osób. Dodatkowo pani z karetki (jak się okazało Polka) powiedziała mi, że jej mąż miał to samo, a ja niestety ukończyłem studia z psychologii, tak więc wiem, że pomoc osobie w takim wypadku, jest powiedzenie, że ktoś z rodziny na to cierpiał i to nie jest nic groźnego, więc to jeszcze bardziej mnie dobiło, spytali czy chcę jechać na pogotowie, powiedziałem, że tak bo się boję, bo nie spałem cała noc, bo nie mogłem oddychać, wzięli mnie na pogotowie i tam lekarz dał mi D*** (Polski V***) dał mi 4 tabletki 5 mg i miałem wziąć na raz dwie i jak pójdę spać następne dwie. Pomogło mi to i to bardzo, ale niestety po jakimś czasie (tygodniu) objawy wróciły, miałem problem z zaśnięciem i jak próbowałem zasnąć, to otwierałem oczy, bo miałem jakby lęk przed czymś, czego nie jestem w stanie opisać, stwierdziłem więc że pójdę do lekarza prywatnego (bo na rodzinnego czeka się do 2 tygodni) i tam lekarz powiedział, że może mi przepisać D*** 2 razy dziennie po 1 tabletce, przepisywali mi go 3-4 miesiące i czułem się dobrze, ale nagle zabrakło mi tych tabletek i dowiedziałem się, że lekarz wyjechali na przerwę wakacyjną i muszę czekać ponad 2 tygodnie aż wrócą. Wtedy znalazłem innego lekarza, bo miałem objawy odstawienne tego leku po 2-3 dniach brania, więc musiałem zapłacić kolejny raz za wizytę tym razem u innego prywatnego lekarza, przepisał mi D*** 36 sztuk 5 mg co pozwoliło mi przetrwać, gdy moi lekarze wrócili, wymyślili sobie że muszę po raz kolejny płacić za wizytę 60 funtów (300 zł) i 20 funtów (100 zł) za receptę. Niestety nie mam tyle pieniędzy, powiedziałem że już miałem badania kontrolne, ale powiedzieli, że trzeba zrobić jeszcze raz, ale zrezygnowałem z tego względu, że nie mają tam lekarza psychiatry i neurologa, więc diagnoza byłaby taka sama jak za pierwszym razem, że to nerwica (po prostu chcieli mnie wykorzystać na kasę) dziś mija około 1,5 miesiąca odkąd nie biorą żadnych tabletek, ale objawy się nasilają z dnia na dzień. Poza tym od ponad 2,5 roku robią mi się pryszcze na klatce piersiowej, które bolą i które cały czas dotykam i tylko pogłębiają uczucie lęku, którego nie jestem w stanie zatrzymać. Bardzo proszę o odpowiedź co mógłbym zrobić w sytuacji w której się znajduję, bo wiem że mimo wszystko D*** mi pomaga, ale gdy napisałem, że biorę D*** na jednym z forum, to nazwano mnie narkomanem, nic nie pomogły wypowiedzi, że po prostu ten lek pozwala mi normalnie żyć, powiedziano mi że mam brać P*** i postarać się o jego przepisanie, ale moi lekarze prywatni żądają ode mnie wizyty, a lekarz który wypisuje recepty jest drogi i jest w Londynie, a ja mieszkam od Londynu ponad godzinę jazdy autobusem ( trzeba doliczyć również dojazd do lekarza metrem, czyli następne pół godziny i 30 funtów za receptę), nie wiem co robić. Proszę o pomoc, dziękuję i pozdrawiam. Radek 25 lat (dodam jeszcze, że mam nadwagę, ważę 145kg przy wzroście 186 cm i pale papierosy - paczkę dziennie).