Mam alergię na koty - czy powinnam się odczulać?
Ania, 42 lata, 5 lat z alergią na koty (posiadam kilka) oraz na roztocza. Zaczęło się od długotrwałych zapaleń oskrzeli, nieprzechodzących katarów, następnie kłopoty z oddychaniem. Wreszcie skierowano mnie na testy i rozpoznanie - alergia. Obecnie wprawdzie nie mam stale zatkanego nosa, ale na skórze (zgięcia łokci) pojawiły się objawy zapalenia. Na twarzy pod oczami okresowo pojawia się opuchlizna i sińce w postaci widocznych "worów". Stale zażywam S******** i C*******. Co na to lekarze do których się zgłosiłam? Otóż w chwili jak się dowiadują, że od młodych lat mam łuszczycę następuje gwałtowny zwrot akcji. Odsyłają mnie z kolejną standardową receptą, zbywają niczym, a na pytanie o ewentualne odczulanie odpowiadają, że nie mają doświadczeń, nie mają dostatecznej wiedzy, pani zgłosi się później, raczej nie, itd. Forma łuszczycy u mnie nie jest dotkliwa, kilka plam na dole pleców, które latem i tak schodzą. Wielokrotnie mówiłam, że to alergia nie daje mi normalnie żyć. Jestem bezradna i nie wiem co dalej. Kolejny lekarz? Nawet z lekami widzę, że jest coraz gorzej.