Czy problemy z seksem mają źródło w zbyt dużym członku?
Mam pytanie dotyczące mnie i mojej dziewczyny. Jestem z nią z przerwami od 1,5 roku i mamy problem z naszym życiem erotycznym. Wytłumaczę wszystko od początku. Ja mam 34 lata, ona 27. Od początku naszych relacji miała opory z seksem. Na samym początku mówiła mi, że nie ma dużego w tym doświadczenia, co było związane z nieudanymi poprzednimi związkami. Potem dowiedziałem się od niej, że mogło to być związane z tym, że jest adoptowana, że podobno była molestowana przez przybranego ojca, co mnie dziwi, gdyż relacje z jej rodzicami są dobre, nie ma jakiegoś strachu czy lęków z tym związanych. Ojciec wydaje się być normalnym, pogodnym facetem. Przez cały okres znajomości uprawialiśmy seks 3 razy. W zasadzie to były mizerne próby, gdyż widziałem jej strach w oczach. Relacje zaczęły się psuć, zaczynałem mieć z jej strony bezpodstawne oskarżenia, że ją zdradzam. Dziewczyna jest bardzo atrakcyjna fizycznie i nawet mi to przez myśl nie przeszło.
Potem się rozeszliśmy, ona poznała jakiegoś faceta, z którym podobno (z tego co mi mówiła, gdyż nie straciłem kontaktu) zaczęła uprawiać normalny seks i wszelkie opory prysły. Związek ten nie przetrwał, gdyż się najzwyczajniej nie dogadali. Zaznaczam, że dziewczyna trafiała na raczej toksyczne związki i z tego co mówiła, jestem jej pierwszym normalnym facetem. Jak ostatecznie wróciliśmy do siebie, to mi przyznała, że te jej opory co do mnie polegają na tym, że wg niej mam za dużego członka i się go autentycznie boi. Dziewczyna rzeczywiście jest filigranowej budowy ciała 163 cm wzrostu, ale przecież kiedyś uprawiałem seks z kobietami o podobnej posturze i nie było problemu. Ja mm 182 cm wzrostu. Mam członka, który w wzwodzie osiąga ok 16,5 cm. Nie jest jakiś przesadnie gruby, gdyż ja jestem raczej szczupłej budowy ciała. Proszę mi coś poradzić, gdyż zależy nam na sobie, a przecież chcemy prowadzić normalne życie. Z góry dziękuję. :)