Mam wzwód lecz nie czuję przyjemności - dlaczego?
Mam 25 lat, przez 10 lat często się masturbowałem. W ostatnich latach znacznie ją ograniczyłem (lecz nie wytrzymałem dłużej niż miesiąc). W między czasie przeszedłem depresję trwała ona od 16 do 20 roku życia. Gdy miałem dziewczynę, podczas pieszczot, całowania, itp. miałem wzwód lecz gdy już przechodziliśmy dalej wzwód znikał i już nic nie dało się zrobić. Było to kilka lat temu, rozstałem się z nią i odłożyłem tez problem na półkę. Postanowiłem, że muszę w końcu zacząć żyć normalnie. Mam kobietę i gdy próbujemy się kochać mam tak, że podczas pieszczot wzwód jest i to pełny i trwa nawet godzinę, tyko nie odczuwam podniecenia, tzn. tak jakbym nie miał ochoty w nią wejść. Dodam, że jestem trochę spięty i jej pieszczoty jakby nie robią na mnie wrażenia takiego jak powinny, mimo ciągłego wzwodu i orgazmu z wytryskiem (czasami po wszystkim pobolewają mnie jadra i podbrzusze). Dodam, że mam poranne pełne wzwody lecz nie odczuwam pożądania i popędu tak jak to było przed depresją. Nie wiem czy to wina depresji, czy masturbacji po której to nie czuję się najlepiej psychicznie. Ale kiedy mam dobry nastrój te sygnały są bardziej wyraźne lecz też troszkę przytłumione po prostu tak jakbym nie mógł się otworzyć, jestem zablokowany. W rożnych sytuacjach, nie takich bezpośrednich reaguje znacznie lepiej (głównie jest to dotyk) niż jak mam się kochać. Choć mam przebłyski podniecenia, ale jakby są one natychmiast tłumione w mojej głowie, nie czuje się otwarty. Proszę o poradę.