Naprawdę trzeba usunąć tego zęba?
Witam
W lutym miałem przeprowadzone nieudolne leczenie kanałowe. Zostało zrobione RTG, które nie wykazało całej długości kanałów. Dentysta wesoło wykonał sobie zabieg i wszystko było okej. Po pół roku pojawiła się spora gulka pod zębem. Zęba otwarto. Stwierdzono, że trzeba zrobić zdjęcie 3D w ich innym oddziale. Okazało się, że sporo kanału do opracowania jeszcze zostało. Gulka z ropą sama pękła. Opracowano kanały, rzekomo już do końca. Tymczasowo wypełniono ząb. W międzyczasie gulka znów urosła i pękła. Następnie do zęba wpakowano ponoć środek antybakteryjny i znów zatkano. Pojawiła się gulka, dużo mniejsza. Na własną rękę, sterylnie przebiłem ją. Wypłynęła w większości krew. Po paru dniach znów się pojawiła i to również mała. Dentysta powiedział, że jeśli do tygodnia się nic nie zmieni, to ząb do usunięcia. Chciałbym tego uniknąć. Wydaje mi się, że chcą się pozbyć problemu, bo robię u nich wszystko na gwarancji. Podobno można osuszyć przetokę, a w tym celu, z tego co widzę, nie wykonano wiele. Nic mnie tam nie boli, wydaje się wszystko być okej, poza tą małą gulką. Gdyby nie lekko białawy kolor, to pomyślałbym, że to dziąsło jest w normie. Co mogę zrobić? Naprawdę trzeba usunąć tego zęba?
