O czym mogą świadczyć wyniki badania krwi 26-latki?
WYNIKI BADAŃ KRWI, TSH, FT3, FT4, ATG, ATPO U 25-LETNIEJ KOBIETY (Waga:68kg, wzrost 169cm)
KREW wyniki poza normą:
Średn.obj krwionki (MCV) = 77,0 fl (norma 80,0-95,0)
Średn. masa hemoglob w krwince (MCH)= 24,3 pg (norma 28,0-34,0
Średn. stęż. hemoglob. w krwince (MCHC)= 31,6 g/dl (norma 32,0-36,0
Kreatynina =0,41 mg/dl (norma 0,50-0,90)
Cholesterol całkowity =198,0 mg/dl (norma 115,0-190,-)
HORMONY:
TSH= 4,00 mlU/l (norma 0,27-4,20)
FT3= 3,41 pg/ml (norma 2,02-4,43)
FT4= 1,160 ng/dl (norma 0,932-1,710)
ATG 018= <15,0 U/ml (norma 0,0-60,0)
ATPO O09= 30,9 U/ml (norma 0,0-60,0)
Warto wspomnieć, że brat ma zdiagnozowaną niedoczynność tarczyny i Hashimoto, a mama celiakię i nietolerancję glutenu.
Moje objawy to:
-senność,
-brak siły,
-ciągłe zmęczenie,
-niekończące się uczucie zimna (spanie pod 2 kołdrami i w bluzie, ciągłe irytujące siedzenie w kocu)
-bóle stawów, mięśni, (ulga dla stawu to strzelenie nim, a czasami i to nie pomaga)
-strzelające kości w mostku przy prostowaniu się, palce u nóg i stóp przy wymuszonym czasami niewymuszonym tylko naturalnym zgięciu, w lędźwiach przy skrętach ciała, kark przy przekręcaniu głowy, nadgarstki przy wymuszonym lub nawet niewymuszonym ich zgięciu ku dołowi
-pogorszony wzrok (choć wg okulisty mam po ćwiartce na minusie na każdym oku, czyli żadna wada)
-Wieczny katar (ale nie lejący, tylko taki wymagający lekkiego wydmuchania nosa, bo trochę przeszkadza w oddychaniu), teraz to już nie czuję niektórych zapachów, problem ze smakiem
-Bardzo często powiększone węzły chłonne za uszami(nie towarzyszy to przeziębieniom, nie widzę związku z żadnymi innymi objawami, nic się nowego wtedy nie dzieje)
-ciągłe bóle głowy (całej głowy albo umiejscowione w skroniach lub za lewym okiem w środku)
-przytyłam po braniu hormonów antykoncepcyjnych 6 lat temu, (brałam je 2 lata bez przerwy),
za nic nie mogę schudnąć, nie działa ani morderczy trening ani dieta,
-kłucie w klatce piersiowej (zawsze lewa strona na wysokości serca- kardiolog 8 lat temu uznał, że to nerwobóle, skurcze mięśni międzyżebrowych (nie mogę wtedy wziąć pełnego oddechu, "sapie jak piesek", płytko, żeby nie bolało, po czasie ustaje, zwykle 5-10 minut, budzi mnie to w nocy, zdarza się w dzień znienacka).
-kilka razy w życiu (4-5 razy) zdarzyło mi się, że przy błahym ruchu mignęło mi coś nisko w plecach po lewej stronie nie mogłam się poruszać przez 4-6dni, następne kilka tyg funkcjonowałam ze znośnym bólem. Ból rwący, ostatni raz był najgorszy, nie mogłam się podnieść z łóżka sama, wstawałam z pomocą na raty, ze łzami w oczach przy zmianie pozycji ciała->wylądowałam na sor'ze z tym. Od ostatniego razu (rok temu) towarzyszy mi ciągły, raz zmniejszający się, raz nasilający ból w tym samym miejscu)
Prawie nie jem słodyczy (sporadycznie), nie piję alkoholu, sport w małej ilości już teraz przez kolano i biodro (kontuzja po bieganiu-ten jeden raz morderczym treningiem i ograniczonym jedzeniem udało się schudnąć na jakiś rok, biegałam 5 mies, co drugi dzień 7 km). Dieta pudełkowa też nie działa.
Mam 25 lat, niedługo ślub i dzieci w planach....co mi jest.....