Obniżenie poziomu testosteronu a zaburzenia wzwodu
Witam! W styczniu br. zgłosiłem się do poradni seksuologicznej z zaburzeniami wzwodu. Problem polegał na tym, że od dłuższego czasu nie miałem pełnego wzwodu, a jeśli nawet był, to twardość członka była nie taka jaką pamiętałem sprzed paru lat. Akurat chciałem rozpocząć współżycie z nową partnerką i nie wyszło. Nie byłem w stanie utrzymać wzwodu. Po badaniach poziomu hormonów okazało się, że mam niezbyt wysoki poziom testosteronu (mniej więcej w środku normy) i wysoki poziom prolaktyny. Miałem za sobą stresujące kilka lat w nowej pracy wiążącej się z częstymi i dalekimi wyjazdami zagranicznymi. Lekarz orzekła, że moim problemem jest stres i zacząłem terapię (1x B***, 2x25 B*** D***, 2x N***, 1 X*** i przez pierwsze pół roku również 1/4 V***). Leki biorę codziennie i systematycznie.
Problemem jest to, że mimo znacznej poprawy formy seksualnej wciąż nie mam porannych wzwodów. Zdarzały się jakiś czas, szczególnie jeśli systematycznie codziennie wieczorem się masturbowałem. Przed stosunkiem zawsze wspomagam się ćwiartką V***. Wzwód jest bardzo pełny i twardy. Jednak jeśli tylko nie wezmę wspomagacza, twardość jest już znacznie gorsza. Czy brak porannych wzwodów oznacza, że rozregulowane hormony mogły nie być jedyną przyczyną moich problemów? Po prawie już 10-miesięcznym leczeniu spodziewałem się lepszych efektów. Nie mam stałej partnerki i szczerze mówiąc, nię chce mieć, póki nie poczuję się w pełni mężczyzną. Czy mam się czuć już na zawsze skazany na stosowanie (nawet jeśli minimalnych dawek to jednak) wspomagaczy wzwodu? Próbowałem odstawić masturbację, ale po ok. dwóch tyg. wzwód też się nie pojawiał, a ja wciąż czułem dyskomfort i napięcie seksualne. Miałem sny erotyczne (w czasie których miałem wzwód i czułem silne podniecenie, czasem się z tego powodu budząc) i kiepskie samopoczucie. Zauważyłem też, że najczęściej po pierwszym wytrysku kolejny wzwód jest silniejszy i czasem nawet przypomina ten po zażyciu ćwiartki V***. Dlatego wróciłem do masturbacji.
Tak więc moim głównym zmartwieniem jest brak porannego wzwodu. Czy może wynikać z nieregularności w moim życiu seksualnym? Kiedyś przecież wyłącznie się masturbowałem, a wzwód był codziennie i silny. Czy łączenie sporadycznych stosunków i masturbacji może mieć złe skutki pod tym względem? Czy powinienem zrezygnować z masturbacji i koniecznie znaleźć partnerkę, żeby uregulować tę sferę? Mam 28 lat, jestem wysportowany i szczupły. Wszystkie wyniki zawsze miałem w normie i na nic poważnego nie chorowałem. Często jednak zdarzają mi się lekkie stany zapalne układu moczowego (kiedy zmarznę lub się przeziębię), które szybko ustępują. Badałem mocz i spermę, ale posiewy nic nie wykazały. Dodam, że zdarza mi się (choć też rzadko) budzić w nocy ze wzwodem. Nie pamiętam już jednak czasu, kiedy obudziłem się z silnym wzwodem. Pozdrawiam.