Obniżony poziom FSH - co z owulacją?
Od 10 lat przyjmuję antykoncepcję ze wskazań medycznych (nieregularne cykle, bolesne nawracające torbiele, bóle głowy, inne dolegliwości). Ponieważ mam już 44 lata, zaczęło mnie to niepokoić. Przy ostatniej wizycie lekarz wspomniał już o HTZ - co mnie zdumiało, bo objawów menopauzy nie mam żadnych i ogólnie nic w moim samopoczuciu nie budzi zastrzeżeń. Fakt - od dawna na tabletkach Y*** tylko podkrwawiam. Jednak moja poprzednia pani dr twierdziła, ze na Y*** to się często zdarza. Mój nowy lekarz zlecił mi badanie FSH. I tu - niespodzianka, zamiast podniesionego, mój poziom jest obniżony - 0,14mlU/ml (25 dzień cyklu). Wydaje mi się to bardzo niepokojące. Czy stosowanie antykoncepcji może wpłynąć na obniżenie FSH? Albo - czy fakt, że rozpoczęłam intensywne treningi miesiąc temu może mieć tu jakieś znaczenie? Jeżeli chodzi o ewentualne objawy niedoczynności przysadki - obserwuję tylko jedną rzecz: zmniejszenie owłosienia łonowego na przestrzeni ostatnich 2-3 lat). Jakie inne badania powinnam zrobić w celu dalszej diagnostyki? (Podstawowe badania mam w normie, także TSH.) Chciałabym je możliwie zrobić przed kolejną wizytą u mojego lekarza. I czy ma sens wykonywać dalsze badania hormonalne stosując antykoncepcję? (Dostałam kolejne opakowanie.) Jej odstawienie jest dla mnie trudną decyzją, przed jej zastosowaniem miałam nieustannie torbiele na obu jajnikach (usuwane operacyjne i wiele pobytów w szpitalu za sobą). Czy przy takim FSH mam się jednak w ogóle martwić o owulację?