Plamienia przy niejasnym wyniku USG a ciąża
1 lutego miałam ostatnią @. 8 marca byłam u ginekologa i stwierdziła, że widzi coś, ale jest to jeszcze za wcześnie. W sobotę 13 marca dostałam delikatnego plamienia. Po wizycie dostałam **** (pochodna progesteronu). Na usg było widać dalej maleńką kropkę, ale ginekolog powiedziała, że jest mała, 0,6 mm, i do końca nie wie, czy to ciąża. 15 marca zauważyłam kolejną jasno różową wydzielinę przy podcieraniu na papierze, a 16 wieczorem dostałam krwawienia świeżą krwią na lepkim przezroczystym śluzie. Potrwało to kilka godz., a rano na wkładce nie było już nic. Przez cały dzień nie bolało mnie nic, a z nocy mam znowu plamy ciemnoczerwona krew i na podpasce. Dodam, że cały czas jestem w kontakcie z ginekolog, która każe łykać **** (lek rozkurczowy) i jeżeli będzie się dziać coś więcej, to mam się kontaktować. Mam pytanie, czy to była ciąża, czy dzieje się ze mną coś innego? Dodam, że jestem po dokładnych badaniach i po wcześniejszych dwóch poronieniach.