Plamienia z bólami podbrzusza - czy to mogło być poronienie?
Moja dolegliwość to policystyczny zespół jajników. Po badaniu ginekologicznym i USG lekarz przepisał mi tabletki antykoncepcyjne, aby uregulować nieregularne miesiączki oraz pomóc w leczeniu PCOS.
W 16 dniu zażywania tabletek, a konkretnie po stosunku z mężem, zaczęłam lekko plamić. Plamienia te jednak nasiliły się i w 3 dniu od rozpoczęcia plamienia dostałam bardzo silnych bólów podbrzusza. Od tego momentu krwawienia były bardzo obfite oraz z licznymi skrzepami. A lekarz kazał mi kontynuować branie tabletek.
Jednak 6 dnia od momentu tego silnego bólu odstawiłam tabletki i na drugi dzień pojechałam do szpitala. Tam zrobiono mi test ciążowy z moczu dwa razy oraz raz z krwi i wynik był negatywny, ale podczas badania ginekologicznego wyciągnięto ze mnie coś, co przypominało ok. 1,5 cm krewetkę, tylko bardziej białego koloru. Przepraszam za porównanie, ale tak to dosłownie wyglądało.
Lekarz dyżurny stwierdził, że są to kawałki płodu i że dla niego wygląda to jak poronienie, jednak nie jest pewien, gdyż test wychodzi negatywny, a teraz czekam na wynik badania tej substancji z laboratorium. Od dnia badania krwawienia są jeszcze bardziej obfite, z ogromna ilością śluzu i skrzepów.
Czy było możliwe, że byłam w ciąży, choć wynik badania USG około 5 tygodni temu tego nie wykazał i zażywanie tabletek antykoncepcyjnych przyczyniło się do poronienia? Muszę również nadmienić, że mam niedoczynność tarczycy i zażywam E***.
Z góry dziękuję za odpowiedź.