Pogorszenie objawów depresji w trakcie sterydoterapii?
Witam. Od stycznia (ponownie) leczę się na zaburzenie depresyjno-lękowe (lek z grupy SSRI, łagodny lek uspokajający + psychoterapia). Było już okej, ale... Ostatnio w związku z zapaleniem ucha dostałem "psikadło do nosa" - kortykosteroid (w sumie to z 10 dni używany, małe dawki, 400, a potem 200 mg). Wiem, że kortykosteroidy podawane doustnie (czy dożylnie) często powodują depresję/pogarszają stan już na nią chorych. Wziewne, co do zasady, takich objawów nie powinny powodować, szczególnie w małych dawkach i przy krótkim stosowaniu (acz, z tego co udało mi się wyczytać, nie jest to wykluczone). I teraz moje pytanie: czy to możliwe, że to ten lek sterydowy spowodował pogorszenie? Wiem, że czynników może być masa. Ale obniżenie nastroju jest bardzo gwałtowne, i bardzo wyraźne (niestety) i wystąpiło w trakcie stosowania (sam koniec) i nadal się utrzymuje po odstawieniu (tydzień). Na koniec chciałbym tylko zaznaczyć, że nie jest to moja autosugestia - bo nie wiedziałem o tej "właściwości" tych leków aż do zakończenia brania (inaczej pewnie moje lęki powiedziałyby "nie bierz!" ;) ).