Witam. Jakiś czas temu próbowałem uprawiać seks z moją dziewczyną, próbowałem bo tylko na tym się skończyło. Jestem z nią od kilku miesięcy i oboje tego chcieliśmy, dużo wcześniej rozmawialiśmy, opowiadaliśmy sobie różne historie oczywiście z nami w roli głównej i oboje mieliśmy ustalone , że to się stanie właśnie tego dnia. Kilka godzin przed, nie pomyślałbym, że coś będzie nie tak, a jednak stało się. Grę wstępną zacząłem ja, całowanie, pieszczenie, lekka penetracja. Stał mi wtedy, ale czułem, że nie jest to moja szczytowa forma i kiedy ona chciała go dotknąć nagle zrobił się flak. Nie mogłem już nic zrobić, żeby znowu stanął. Nie wiem czym to może być spowodowane. W dniu dzisiejszym jestem załamany, ponieważ tamtego wieczoru moja dziewczyna rozpłakała się, szybko się ubrała i chciała wyjść. Jakoś ją przekonałem, żeby została i porozmawiała ze mną. Bardzo mi to utkwiło w pamięci. Ona uważa, że mnie nie podnieca, że nie potrafi mnie zadowolić, żeby mój penis był gotowy. Ale ja wiem, że tak nie jest. Często podczas normalnego pocałunku staje i jeszcze w wielu innych sytuacjach a jeśli ma dojść do czegoś poważnego to dosłownie klapa. Strasznie czułem się po tamtego wieczoru jak już zostałem sam. Biłem się z myślami czemu tak się stało i wiedziałem, że muszę to zrobić w najbliższych dniach, żeby nie zawieść dziewczyny no i siebie. Próby w ciągu następnych dwóch dni okazały się znowu porażką i jestem załamany teraz bo jej reakcja na to nie była lepsza od tej z pierwszego wieczoru. Nie czuje się facetem teraz i wiem, że to nie zmieni się dopóki tego nie zrobimy, ale ja już się tego boję, boję się, że po raz kolejny nie wyjdzie, że dziewczyna załamie się tak jak ja. Chciałbym bardzo to zrobić, ale boję się, że nie podołam. Proszę o pomoc. Wiem, że tu chodzi o psychikę, ale nie potrafię jej zmienić, a już szczególnie teraz po tych próbach, które się nie udały. Nie zapomnę tego i na pewno przypomni mi się podczas następnej próby. Proszę o pomoc.