Problemy ze świadomością przy stwardnieniu rozsianym
Dzień dobry,
Od 5 lat choruje na stwardnienie rozsiane. Obecnie jestem w projekcie klinicznym.
Od jakiegoś czasu mierze się z takim dziwnym uczuciem, jakobym traciła świadomość. Od jakiegoś miesiąca, może dwóch-mierze się z uczuciem jakbym była głupia. Ciężko mi się skoncentrować, mam wrażenie, że treści do mnie trafiają, ale mam problem z ich przetworzeniem ci przyswojeniem. Jestem osobą lękowa, kiedy dowiedziałam się o chorobie ciężko mi było zaakceptować nowy stan rzeczy. Otarło się o antydepresanty (brałam je tydzień, wiem, że nie miały szansy zadziałać), byłam płaczliwa, nie mogłam się uspokoić. Na tamten moment złożyło się wiele posrenich powodów. Śmierć bliskiej osoby, wznowa choroby nowotworowej także bardzo bliskiej osoby oraz rozpoznanie tej samej choroby u mojej siostry. Do tego praca magisterska, wyjazd narzeczonego. Okropnie to zaniosłam. Na tamten moment byłam w stanie zrozumieć to co się ze mną działo. Teraz mam problem. Co się ze mną dzieję. Zaczęło się nagle, stopniowo zauważałam pogorszenie się koncentracji. Nie czuję się sobą. Tak jakbym była sobą na 60-70%. Mało rzeczy mnie ostatnimi czasy cieszy. Co jeszcze moją uwagę przykuło to to, że parę dni temu się pochorowalam(zwykle przeziębienie), a świadomość jakby lepsza. Nie wiem o co chodzi. Nie wiem gdzie szukac przyczyny i powodu tego stanu rzeczy. Czasem mam tak, że jak otworze szerzej oczy to jakby bylo mi lepiej. Opisuje to wszystko chaotycznie ponieważ nie wiem jak to ułożyć po kolei. Wyniki krwi mam okej, zmiany w mózgu się nie pogłębiają. Na leki reaguje dobrze. Dodatkowo biorę witaminę d 8 tys.(mam przeogromny niedobór). Przekadza mi to w codziennej pracy, w kontakcie z drugim człowiekiem. Może podpowie mi jakoś specjalista w jaka strone się skierować? Przekręcam słowa, czasami szyk zdania jest bez sensu. Skoro przy przeziębieniu czułam się znowu soba? O co może chodzić. Dziękuję za poświęcenie mi czasu.