Prolaktyna: czego oznaką jest podwyższony poziom?
Witam, od lipca ubiegłego roku borykam się z problemem nieregularnych miesiączek, dodatkowo są one bardzo bolesne i skąpe. Miałam robione różne badania, z których wynika, że za każdym razem miałam podwyższony poziom prolaktyny (przy normie 25 ng/ml, mam w granicach 39-50), dhea-s (przy normie 320, mam 520, drugi raz 410), tsh w górnych granicach normy, usg nadnerczy wykazało jedno powiększone nadnercze (tak powiedział lekarz, choć w opisie podał tylko jego wymiary, nie wskazując konkretnie, że jest powiększone, natomiat lewe opisał jako niepowiększone), miałam obniżony poziom sodu i potasu (niewiele aczkolwiek kilka jednostek poniżej normy). Dodatkowo mam problemy z cerą, nadmiernym owłowsieniem (wąsik, czarne włosy na brodzie). Miałam robioną tomografię w kierunku gruczolaka przysadki, ale badanie niczego nie wykazało. Strasznie bolą mnie piersi. Nie mogę ich wręcz dotknąć. Zdaję sobie sprawę z tego, że Państwo nie stawiacie tu diagnozy, jednak chciałabym zapytać, czy nasuwa się Państwu jakiś pomysł, co może mi dolegać lub ewentualnie, jakie badania byłoby dobrze wykonać w celu postawienia konkretnej diagnozy. Od kilku miesięcy lekarze odsyłają mnie do siebie nawzajem. Jeden twierdzi, że wszystko jest w porządku, inny przeciwnie, ale nikt nie działa i nie podejmuje żadnych decyzji, a ja się czuję co najmniej tak, jakbym miała zaraz eksplodować. wszystko mnie boli, drażni, jestem cały czas zmęczona. Bardzo proszę o jakieś wskazówki. Ania