Rozwój raka piersi w stopniu G3 - czy można było temu zapobiec wcześniej?

Jestem po amputacji piersi wraz z węzłami chłonnymi. Pod stałą kontrolą onkologiczną jestem od roku 1997 ze względu na mastopathie fibro-cystice. Regularnie poddawałam sie badaniom USG i od 2 lat mamografii. Z ostaniach badań nie stwierdzono żadnej podejrzanej zmiany. Mammografia z 27-11-2009: „Oba sutki o strukturze gruczołowej bez radiologicznych cech procesu naciekowego. Tkanka gruczołowa włókniejąca na podłożu dysplazji o zwartym układzie cieni ograniczającym wartość badania. Dla pełnej diagnostyki wskazane uzupełniające USG piersi”. USG Z DNIA 28 -01-2010: „Obie piersi o włóknisto-tłuszczowym utkaniu włókniejącym miąższem. W piersi prawej między godz. 9 a 12 obszar nasilonej dysplazji włóknisto-torbielowatej. Torbiele do 12 mm. W piersi lewej liczne torbiele, największe do 15 mm. Przewody mleczne nieposzerzone i innych zmian w piersiach nie stwierdzono. W lewym dole pachowym niecharakterystyczne stłuszczałe w. chłonne 15 mm”. Onkolog stwierdził, że to nic groźnego, mnie natomiast zaniepokoiły zdjęcia USG, bo na nich nie widziałam torbieli tylko ciemne zamazane tło wyglądające na nacieki – z reszta wcześniejsze USG z kwietnia 2009 tez podobnie wyglądało, lecz lekarz uspokajał mnie, że to normalne przy dysplazji. Ja jednak nie dałam mu za wygraną i zwróciłam mu uwagę, że to nie ma wyglądu torbieli. Brałam dla porównania wcześniejsze wyniki USG. W końcu dał skierowanie na BAC. 17-02-2010 BAC. Rozpoznanie: „Tu mammae dex. W badaniu USG w piersi prawej w miejscu wyczuwalnego twardego zgrubienia w części górno-centralnej widoczna rozległa zmiana hypoechogenna, nieregularna, budząca niepokój radiologiczny. W pasze prawej okrągły niejednoznaczny węzeł chłonny wym. do 1,5 cm. Pod kontrola Usg pobrano materiał biopsyjny z guza prawej piersi oraz nakłuto węzeł chłonny w prawej pasze. MIKROSKOPOWO : W uzyskanym materiale cytologicznym z guza piersi oraz w bioplacie z węzła chłonnego prawej pachy cellulae carcinomatis mammae”. 16-03-2010 amputacja piersi z zawartością dołu pachowego. Rozpoznanie histopatologiczne: „Carcinoma ductale (G3) mammae dextrae DCiS high-grade multifocalis.W kwadrancie górnym zewnetrznym, dolnym zewnetrznym oraz dolnym wew. stwierdza się ogniska carcinoma ductale srednicy 1-2mm. I na 8 osuniętych węzłów chłonnych dołu pachowego w 4 z nich stwierdza się przerzuty raka. Makroskopowo: gruczoł sutkowy o wymiarach 12 x11 cm grubości do 4,5 cm pokryty płatem skory wraz z brodawka sutkową. Na przekrojach gruczoł w całości przebudowany - widoczna szarawa tkanka o wyglądzie dysplastycznej oraz liczne torbiele średnicy do 1 cm wypełnione szklista treścią. W kwadrancie górnym zew. na godz. 11 w odległ. 3cm od brodawki sutkowej oraz 1,5 cm od podstawnej linii ciecia znaleziono nieregularne ognisko o wymiarach 1,5 x 1 x 1 cm o naciekającym wzroście”. Czy faktycznie rak mógł się tak rozwinąć szybko? Około rok wstecz mówiłam lekarzowi, że ta pierś mi się nie podoba, ale on jej nawet nie obejrzał. Gdyby zerknął wiedziałby z czym ma do czynienia (lekko wciągnięta brodawka). Przypuszczam, że można było wcześniej zdiagnozować ten nowotwór, a nie hodować go do stopnia ostateczności jakim jest G3. Lekarz, który mną się opiekował był o specjalizacji- chirurg-onkolog. Najgorszą dla mnie informacja było to, co on po operacji piersi mi powiedział: że po prostu źle trafiłam, bo on jest chirurgiem onkologiem a nie onkologiem klinicznym. To dlaczego przez tyle lat zbywał mnie? Już przy pierwszej wizycie mógł powiedzieć mi o zmianie lekarza z inną specjalizacją. Ja się na tym wtedy nie znałam, ale teraz wiem, że należy być pod stałą kontrolą u onkologa klinicznego a chirurg jest tylko od wycinania. Odnoszę wrażenie, że po prostu jego celem było wyhodowanie raka, żeby mieć co wycinać. Przeszłam już chemię i obecnie chodzę na radioterapię, zażywam również T***. Czuję się fatalnie. Żyję z tą świadomością, że jestem jak bomba zegarowa i nie wiadomo w którym miejscu rak mi się ujawni. Proszę o jakąkolwiek informację. Z góry dziękuję. ANIA
KOBIETA ponad rok temu

Witam serdecznie.

W przypadku mastopatii diagnostyka raka piersi jest bardzo trudna. Dlatego też na pytanie zadane w treści trudno mi odpowiedzieć. Każdy lekarz postępuje zgodnie ze swoją wiedzą i doświadczeniem. Stopień zlośliwosci nowotworu nie jest cechą którą się nabywa z czasem - w przeciwieństwie oczywiście do stopnia zaawansowania czyli rozmiaru guza i przerzutów, tylko indywidualną cechą danego rodzaju raka.

Wydaje mi się, że powinna Pani przede wszystkim skupić się teraz na procesie leczenia niż zadręczać się pytaniami, na ktore nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty