Silne bóle w okolicy przedramion i nóg
Córka ma 18 lat. Jest szczupła, ma 168 cm, waży 48-50 kg. Od roku cierpi na niezdiagnozowane bóle w okolicach przedramion oraz nóg. Boli tak, jakby ktoś szarpał ją za żyły. Ma przy tym często kołatanie serca, bóle w klatce, drżenie, niskie poniżej 100/60 ciśnienie krwi. Jest smutna, często ma napady złego, depresyjnego nastroju. Wieczne zimne dłonie, uczucie zimna, ale najgorszy jest ból. Bóle maja postać nagłych ataków. W rękach nie ma wtedy siły chwycić kubka. Kardiolog stwierdził, że jest zdrowa jak ryba. W szpitalu orzekli, że to zespół wazowagalny, ale wiele objawów się nie zgadza. Córka nie mdleje, ma w porządku wszystkie badania krwi i moczu łącznie z tarczycowymi, żelazo w porządku. Ogólnie jest wiecznie osłabiona, wiecznie źle się czuje. Była nawet u psychiatry i psychologa. Nie mam pomysłu, co jeszcze mogę zrobić, żeby nie cierpiała. Bóle przechodzą czasem po godzinie, czasem po kilku godzinach. Przechodzi na kilka dni, tygodni, a czasem trwa to ciągle przez tydzień. Proszę o pomoc.