Dziwne bóle - czy to może być depresja?
Witam. Od 2 lat mam dziwne bóle całego ciała. Dodam, że mam 17 lat i moja mama leczy się na nerwicę.
Zaczęło się od tego, że przez tydzień non stop bolała mnie głowa. Poszłam do lekarza, który skierował mnie do neurologa, a neurolog na TK głowy - okazało się, że wszystko jest w porządku. Dodam, że badaniem zostały objęte zatoki. Jakiś czas po tym zaczęły boleć mnie stawy i kości (przeszywający ból, znikający po chwili, nawracający) - poszłam do lekarza, który dał mi skierowanie na badania na reumatyzm, lecz okazało się, że wszystko jest w porządku, dostałam skierowanie do reumatologa, ale zanim nadeszła wizyta to bóle ustąpiły i reumatolog nic nie zdiagnozował.
Po jakimś czasie pojawiły się bóle w klatce piersiowej (przestrzałowi) trwały dosyć długo lecz lekarze również nic nie zdiagnozowali. Potem wieczorem miałam silny ból koło serca (nasilał się) był tak silny, że zaczęłam płakać z bólu, pojechałam na pogotowie, lekarz zrobił EKG i okazało się że EKG jest w porządku! Lekarz powiedział, że to od nerwów i dał mi leki i przeszło po jakiejś godzinie potem odczuwałam jeszcze lekki ból i wszystko minęło.
Potem znowu nawróciły bóle głowy, głowa bolała przez 2 tygodnie, występowały lekkie zawroty wraz z nudnościami (nie wymiotowałam) na przemian z bólami, poszłam do lekarza, badania krwi nic nie wykazały, badanie dna oka w porządku, pojechałam do neurologa, który stwierdził, że mogą być to napięciowe bóle głowy i dał leki na rozszerzenie naczyń krwionośnych, jestem w trakcie ich brania, lecz bóle nawróciły, głowa bolała przez 4 dni. Dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny głowy lecz zostanie on wykonany dopiero w styczniu.
Dodam jeszcze, że mam nieregularne miesiączki, które trwają bardzo długo, bo aż 7 dni i odczuwam silne bóle, które mijają po zażyciu środków przeciwbólowych. Co to może być? Czy może to wszystko być związane z nerwicą?