Silny ból w okolicy lędźwiowej - jak powinno przebiegać leczenie?
Witam. Mam 41 lat. Od czasu do czasu pobolewały mnie plecy w odcinku lędźwiowym. Kilka dni temu przy zmianie odzieży złapał mnie ostry ból okolicy lędźwiowej promieniujący na boki uniemożliwiający poruszanie się. Każdy próba postawienia kroku to był ból. Teraz leżę w łózku i ból nie pozwala mi usiąść, nawet bioder nie mogę unieść. LekarzPOZ wypisał Milgamma 100, Spasmolina 60 mg, Mydocalm 50 mg i ketonal. Podejrzewa przepuklinę kręgosłupa. Po 3 dniach zażywania tych leków nie ma poprawy żadnej. Wezwane ratownictwo medyczne stwierdziło zapalenie korzeni nerwowych i kazało leżeć. Stwierdzili że na to potrzeba czasu, że trzeba leżeć. Dostałem dożylnie Pyralgin 500 mg/ml 5 ml iv oraz Realnium 5 mg iv. Po tych lekach nawet bardziej odczuwałem ból. Co dalej robić? Czy nalegać aby zabrali mnie na oddział do szpitala? Czy faktycznie potrzeba na to czasu? Ale czy możliwym jest żeby po 3 dniach zażywania leków nie było nawet minimalnej poprawy?