Uporczywy ból z prawej strony brzucha
Dzień dobry. Od dłuższego czasu boli mnie brzuch z prawej strony, w okolicy żeber. Ból odczuwam tak, jakby mnie ktoś kłuł. Bóle mam od ponad roku. Byłem u gastrologa, robiłem gastroskopię z wycinkiem na helikobakter. Wynik wyszedł ujemny, wszystko ok. Dostałem leki, które zażywałem i ból minął. Po paru miesiącach znów nastąpił nawrót bólów brzucha raz z prawej, raz z lewej strony. Wysłano mnie do szpitala i zrobiono gastroskopię, USG jamy brzusznej oraz badania krwi. Po trzech dniach wypisano mnie. W opisie ze szpitala jest napisane: "zapalenie błony śluzowej żołądka, stłuszczenie wątroby" (nadmienię, że lubię wypić piwo czy wódkę i dobrze zjeść ). Po wyjściu ze szpitala dbałem o dietę, ruch. Nie piłem alkoholu przez ok. dwa miesiące. Czułem się dobrze, zero bólów brzucha, ogólnie wszystko w porządku. Znów wróciłem do złych nawyków, czyli piwko, tłuste jedzenie, wódeczka itp. Poszedłem znów do gastrologa i kazał zrobić mi badania oraz USG jamy brzusznej. Badania wyszły następująco: ALT-48, cholesterol całkowity 172, AST-23, GGTP-96. USG jamy brzusznej wyszło dobrze, badania krwi, hematologia wszystkie ok. Dostałem od lekarza leki, takie jak D***, N***, H***. Zażywam je od ok. miesiąca, jestem na diecie, chodzę na basen, spacery, nie piję alkoholu. Schudłem ok. 7 kg, lecz cały czas boli mnie ta prawa strona brzucha. Wczoraj poszedłem jeszcze raz na badania (ALT-58, AST-25, GGTP-72, HBS-ujemny, HCV-ujemny). Nie wiem co mam zrobić. Proszę o poradę, czy tak musi być, czy może moje wyniki są bardzo złe. Byłem ostatnio u innego lekarz z tymi wszystkimi wynikami i zalecił mi, abym się troszkę odstresował. Przepisał mi leki na uspokojenie sugerując, że to z nerwów. Proszę o opinię i pomoc.