Zaburzenia napadowe w okolicach centralonomózgowych w EEG
Witam. Dwukrotnie miałam wykonywane eeg. Proszę o interpretację. Wynik 1: Na tle reaktywnej, zbliżonej do normy organizacyjnej czynności podstawowej niewielkiego stopnia zaburzenia napadowe w okolicach centralonomózgowych, z dość częstą tendencją do uogólniania wyładowań. Wynik 2 po roku: Na tle reaktywnej, zbliżonej do normy organizacyjnej czynności podstawowej niewielkiego stopnia zaburzenia czynności bioelektrycznej z cechami napadawości w okolicach centralno-skroniowych z okresową przewagą w półkuli lewej i tendencją do uogólniania wyładowań nieznacznie nasiloną pod wpływem czynników aktywujących. Miałam też wykonywaną tomografię. Oto opis. Uogólniony zanik korowy. W mózgowiu, nad, jak i podnamiotowo, nie wykazano zmian ogniskowych. Układ komorowy symetryczny, nieprzemieszczony. Lekarz na początku mówił o padaczce, ale ja nie mam ataków. Może pójść do innego neurologa? Czuję się bardzo osłabiona, otępiała, mega senna, mam zawroty głowy, czuję niepokój oraz lęk, mam kłopoty z koncentracją i pamięcią. Czasmi czuję się tak, jakby w głowie miały mi petardy strzelać i wybuchać, jakby ciśnienie w głowie mi rosło. Nie przyjmuję żadnych leków, jestem dość nerwowa. Czy te objawy mają coś wspólnego z Hashimoto, na które choruję? Czy jednak to problemy neurologiczne? Bardzo proszę o pomoc, bo tak nie da się żyć, czujję się jak babcinka.