Zaraziłam mojego partnera grzybicą, dlaczego leczenie nie działa
Witam, mam taki problem, w poniedziałek uprawiałam seks bez prezerwatywy z facetem do którego wróciłam po pół roku. Za 2 dni powiedział mi, że wyskoczyły mu na członku krostki i że go boli i że to samo mu sie działo po seksie ze mną pół roku temu, ale mu zeszło, ale wtedy myślał, że może to po czymś innym i nic mi nie powiedział. Udałam się więc do ginekologa przestraszona, że coś mam. Pani ginekolog zbadała mnie, zrobiła USG, badanie bakteriologiczne pod mikroskopem i powiedziała, że mam jakieś nitki, bardzo stare ślady infekcji grzybiczej, o której nie miałam pojęcia, ponieważ nigdy nie miałam żadnych objawów. Przepisała mi P*** dla mnie i F*** dla mnie i dla niego. Dałam mu te tabletki, a u niego po 4 dniach nie ma żadnej poprawy i dalej go boli w miejsach intymnych. Dodam, że uprawialiśmy też seks miesiąc temu, ale w wannie i nic mu nie było. I jeszcze uprawiałam seks z innym facetem w czasie tego pół roku i temu facetowi nic nie było. Czy to moja wina? Czy może on ma coś innego, ale to niemożliwe za bardzo, jak miał to pół roku temu po mnie i teraz? Co powinniśmy zrobić, żeby już do tego nie doszło? I co zrobić, żeby mu się poprawiło, jak F*** mu nie pomogł? Czy po prostu trzeba zaczekać? I czy możemy już uprawiać seks po tej kuracji bez ryzyka ponownego problemu krostek i bólu?