Myli Pani 3 zupełnie różne problemy. Sfermentowane owoce to źródło żywych bakterii i drożdży w ilości odpowiedniej do wywołania objawów klasycznego zatrucia pokarmowego, a więc biegunki, wymiotów, bolesności w okolicy brzucha wraz z gorączką. Większość takich problemów przechodzi samoistnie po oczyszczeniu przewodu pokarmowego z mikroorganizmów, można przy wskazaniach podać także leczenie farmakologiczne. Larwy to owdy w odpowiednim stadium rozwoju - choć może są mało estetyczne, zjedzenie ich jest w większości przypadków niegroźne. Larwy owadów są w przewodzie pokarmowym człowieka trawione i nie są w stanie bytować w organizmie człowieka (niebezpieczne dla zdrowia może być to, że zawierają w swoim składzie toksyczne związki). Pasożyty - a więc jaja i dorosłe organizmy płazińców i obleńców jak tasiemiec czy glista ludzka to zupełnie inna sprawa. Rzeczywiście przedstawiciele tych gatunków mogą bytować w organizmie człowieka, a drogi transmisji są różne, mogą to być również nieumyte owoce. Nie ma to jednak żadnego związku z objawami zepsucia widocznymi na tych owocach, bo tą drogą muszą się dostać nie prowadzące procesów życiowych jaja pasożytów. Okres rozwoju od momentu spożycia do rozwoju pasożytów jest zdecydowanie dłuższy niż w przypadku zatrucia pokarmowego. Jeżeli obserwuje Pani u siebie objawy choroby pasożytniczej wskazane jest wykonanie badania kału w tym kierunku (można je wykonać w stacji Sanepidu).
