Ataki złości u wychowującej matki

Nie wiem co się ze mną dzieje.Czuje się beznadziejnie.Owszem jakoś funkcjonuje. Jestem mamą 8 latka i 17 miesięcznej dziewczynki.Zdaję sobie sprawę z tego że moje wybuchy złości nie powinny mieć miejsca wzłaszcza w stosunku do dzieci.Potrafię na nich nawrzeszczeć tak że słychać mnie chyba wszędzie.Po chwili chce mi się płakać że tak zareagowałam.Ale moja córka nie potrafi się niczym zająć tylko chodzi za mną i mama.Nic nie mogę spokojnie zrobić.Synowi też się obrywa.Zapisałam się do psychologa.
KOBIETA, 36 LAT ponad rok temu

W byciu mamą są jasne i.. trudniejsze strony. Nie zawsze starcza cierpliwości i wyrozumiałości, jesteśmy tylko ludźmi. Ważne, że chce się Pani zmienić i że robi Pani coś w tym kierunku. Myślę, że kilka spotkań z psychologiem pomoże Pani wypracować metody radzenia sobie z trudnych sytuacjach z maluchami, takie, które pozwolą Pani radzić sobie z emocjami i nie przeżywać potem poczucia winy.

0

Witam, każdy rodzic nieraz mierzy się ze swoim zniecierpliwienie, nie daje rady aby powstrzymać się przed wybuchem złości. To naturalne, jednak jeśli zauważa Pani większe rozdrażnienie i że trudniej jest Pani zapanować nad wybuchami złości, warto , aby to Pani skorzystała ze wsparcia psychoterapeutycznego, tak jak Pani zamierza. Dzieci bardzo często odzwierciedlają swym zachowaniem niepokoje rodzica, mierzą granice na które on jest się w stanie zgodzić. To ich prawo, a obowiązkiem rodzica jest stawianie dziecku ograniczeń i uczenie go radzenia sobie z frustracjami. Dlatego nierzadko pomoc terapeutyczna z której korzysta rodzic, ma pozytywny wpływ na dzieci. Wychowywanie dzieci to nie łatwe zadanie, bo to umiejętności nie wrodzona, lecz nabyta. Umiejętności, które nabędzie Pani na terapii, przekaże Pani dzieciom :) a to ważne aby dać im stabilne dzieciństwo. Powodzenia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty