Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 4 , 4 4 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychologia: Pytania do specjalistów

Z czego może wynikać taki stres u 21-latka?

Witam serdecznie, ostatnio mam taki problem który mnie już męczy i zaczyna mi utrudniać życie. Ostatniego czasu strasznie się stresuję z byle powodu lub z naprawdę małych rzeczy które kiedyś były dla mnie normalnością. Samo pójście do fryzjera równa się... Witam serdecznie, ostatnio mam taki problem który mnie już męczy i zaczyna mi utrudniać życie. Ostatniego czasu strasznie się stresuję z byle powodu lub z naprawdę małych rzeczy które kiedyś były dla mnie normalnością. Samo pójście do fryzjera równa się z stresem. Gdy przychodzi ten moment stresu zaczyna mi się lekko trząść głowa , do tego nie dawno doszło to że gdy się stresuje np stając zaczynają mi się trząść nogi i strasznie napinać mięśnie u nóg. Dodam że byłem u lekarza który uznał że stres jest normalny w tym wieku a to że mi się nogi trzęsą to jakieś zapalenie.
odpowiada 2 ekspertów:
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Dotyczy: Stres Psychologia

Czy kłucie w oku może mieć związek ze stresem?

Dzień dobry, od jakiegoś roku miewam takie dziwne uczucie kłucia w oku, raz w jednym raz w drugim. Byłam u okulisty z tym w marcu 2024 i przepisal mi krople Tobradex, ale one nic nie pomogły. Te klucie samoistnie ustaje... Dzień dobry, od jakiegoś roku miewam takie dziwne uczucie kłucia w oku, raz w jednym raz w drugim. Byłam u okulisty z tym w marcu 2024 i przepisal mi krople Tobradex, ale one nic nie pomogły. Te klucie samoistnie ustaje co jakiś czas na kilka tygodni (?) i potem wraca. Przez cale wakacje nie miałam właśnie żadnego kłucia, a w październiku pojawiło się znowu i od tamtej pory kłuje mnie głównie w lewym oku. Byłam u okulisty ale on jedynie stwierdził, że w nic w oku nie ma i do widzenia. Jestem zapisana do kolejnego ale wizyta dopiero w połowie stycznia. W ciągu dnia stosuje także krople nawilżajace Pomarańczowy Starazolin, przynoszą one chwilową ulge. Dodam jeszcze że to kłucie w ciągu dnia pojawia sie i znika samoistnie, najbardziej aktywne jest ono w nocy, co czasami utrudnia mi spanie. Nie mam pojęcia co z tym zrobić, oprócz cierpliwego oczekiwania na wizyte, bo jest ono bardzo uciążliwe. Dodam też, że w pazdzierniku zaczełam studia i czy może to być spowodowane przez stres?
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak radzić sobie w relacji z toksycznym partnerem?

Witam serdecznie. Pisałam nie tak dawno temu do Państwa w sprawie z partnerem, który ciągle opiniuje, komentuje i broni ostro jednej naszej wspólnej znajomej nie biorąc pod uwagę mojej osoby, jak i moich uczuć. Dziś rozmawiam z nim ponownie. Jeszcze... Witam serdecznie. Pisałam nie tak dawno temu do Państwa w sprawie z partnerem, który ciągle opiniuje, komentuje i broni ostro jednej naszej wspólnej znajomej nie biorąc pod uwagę mojej osoby, jak i moich uczuć. Dziś rozmawiam z nim ponownie. Jeszcze raz przestawiłam mu mój pogląd na tę sprawę, po czym wyjaśniłam wyraźnie, że jego zachowanie mnie zraniło, a nawet doprowadziło do łez, których nie widział, gdyż płakałam w ukryciu za jego plecami. Wyrazie w rozmowie postawiłam mu moje granice. Partner niestety nie widzi w swoim zachowaniu nic złego. Na różne sposoby zaczął się tłumaczyć, a na słowa, jakie powiedział w kierunku naszej, a w zasadzie jego znajomej zacytuje ,,ale się wyrobiła, nowe ciuchy kupiła'' po czym stanął w jej obronie, gdy na nią źle powiedziałam mówiąc ,,czemu tak o niej mówisz''. Dziś mi słowa wyjaśnił. Powiedział, że ją podziwia, bo kiedy jej mąż pracował, ona musiała zajmować się domem dziećmi. Mnie chciał tym samym dać do zrozumienia, że ona zawsze będzie u niego na pierwszym miejscu, bo pracuje, kupuje sobie nowe ciuchy i w ogóle wyrobiła się, ma prawa jazdy. A ja w jego oczach z tej racji, że nie pracuje, bo nie mogę znaleźć pracy, mimo tego, że mam nowe ciuchy, a nie mam prawa jazdy jak ona, w jego oczach jestem nic niewarta. Jednak nie mam zamiaru mu nic udowadniać, chcę po prostu być sobą i popracować nad własnym poczuciem wartości. Mimo że mam 38 lat, jestem zadbana kobietą, na powodzenie u płci przeciwnej nie narzekam. On ma 58 lat. To przykre słyszeć z ust partnera takie słowa i porównania, to strasznie boli. Jak sam twierdził, on mnie kocha, tylko ja się pytam gdzie tutaj miłość i szacunek? Ja bym w życiu nie zrobiła takiego świństwa, jak on zrobił mnie. Bardzo mocno zwracam uwagę na czyjeś uczucia i wiem, jak może czuć się w taki sposób skrzywdzona osoba. Na sam koniec chcę dodać, że po tej całej rozmowie partner przestał się do mnie odzywać, milczy, a jak już się odezwie, to tylko w sprawie służbowej. Nie wierzę w jego zmiany, no jeśli by chciał coś zmienić w tym kierunku, to by to zrobił, a on wciąż powiela te same schematy, nie patrząc nic na moje uczucia. Czuję się bardzo niepewnie w tej relacji. Straciłam zaufanie do niego, jak i poczucie bezpieczeństwa. Związek też nie daje mi żadnej satysfakcji, a wręcz podcina mu skrzydła. Oczywiście, jeśli chodzi o terapię dla par, to nie wchodzi w grę. Chciałam jednak poznać Państwa zdanie na wyżej opisana przeze mnie sytuację. Chciałabym również dowiedzieć się jak pracować nad swoim poczuciem własnej wartości, gdyż nie wygląda ono dobrze, a zależy mi na tym, żeby nad nim popracować, wzmocnić je. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Jak radzić sobie z takimi uwagami partnera?

Dzień dobry. Mam problem z zachowaniem męża, który ciagle się obraża, że nie chcę ćwiczyć, wtedy kiedy on chce. Ma obsesję na punkcie ćwiczeń i zdrowego wyglądu. Uważa, że mam nadwagę i koniecznie muszę schudnąć. Mam 158 cm wzrostu i... Dzień dobry. Mam problem z zachowaniem męża, który ciagle się obraża, że nie chcę ćwiczyć, wtedy kiedy on chce. Ma obsesję na punkcie ćwiczeń i zdrowego wyglądu. Uważa, że mam nadwagę i koniecznie muszę schudnąć. Mam 158 cm wzrostu i ważę 57 kg. Mam kobiece krągłości, ale podobam się sobie i nie chcę być szczuplejsza. Nie mam żadnych problemów zdrowotnych. Jemu przeszkadza, że nie ćwiczę codziennie i nie chcę schudnąć, jak on to powiedział "dla niego", dodając, że "nie zależy Ci na mnie bo nie chcesz ładnie wyglądać". Nie wiem co o tym myśleć. Czy ulec mężowi i dla świętego spokoju ćwiczyć, chociaż nie chciałabym robić czegoś wbrew sobie, tylko dlatego, żeby kogoś zadowolić. Wracam zmęczona po pracy, zajmuję się domem i dzieckiem, nie mam już wieczorem siły na ćwiczenia. Z resztą nie przywiązuję do tego tak wielkiej wagi jak mój mąż. Jestem wykończona psychicznie tymi kłótniami i fochami po pół miesiąca, ale czuję się w tym małżeństwie jak niewolnica. Ma być tak jak chce mąż, bo inaczej foch. Dodam, że przed urodzeniem dziecka ważyłam 50 kg, mąż bardzo chce, żebym wróciła do tej wagi, ale ja nie chcę być taka chuda, podobam się sobie taka, jaką jestem teraz. Bardzo proszę o poradę, jak zinterpretować zachowanie męża i jak się zachować, co powiedzieć, żeby wreszcie dał mi spokój. Już zaczynam myśleć o rozwodzie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Jak poinformować o ciąży?

Witam. Mam problem z parterem, jesteśmy ze sobą 8 miesięcy. Wiadomo jak w każdym związku zdarzają się sprzeczki. Była taka sytuacja, że on blokował się w sobie i nie chciał ze mną rozmawiać do takiego stopnia że potrafił zakończyć związek,... Witam. Mam problem z parterem, jesteśmy ze sobą 8 miesięcy. Wiadomo jak w każdym związku zdarzają się sprzeczki. Była taka sytuacja, że on blokował się w sobie i nie chciał ze mną rozmawiać do takiego stopnia że potrafił zakończyć związek, tylko i wyłącznie z tego powodu. Taka sytuacja miała miejsce 2 razy, później po jakimś czasie się pogodziliśmy i było dobrze do pewnego czasu. Kiedy zaczęły się kłótnie u niego w domu między nim s jego tatą, to wszystko odbijało się na nas. Przestaliśmy się spotykać i przede wszystkim ze sobą rozmawiać. Dodam też że potrafił mnie zablokować na facebooku, w wiadomościach itp, żebyśmy nie mieli kontaktu wgl. Finalnie rozstaliśmy się, okazało się że jestem w ciąży ponieważ zemdlałam w pracy i zrobili mi wszystkie badania. Pierwsza myśl była taka żebym mu nie mówić tylko wychować sama, ale pomimo tego że w głębi serca był to cios jak się zachował wiedziałam że mimo wszystko ma prawo wiedzieć że będziemy mieli dziecko. Później stwierdził że nim manipuluje, tylko dlatego żebyśmy byli razem.
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak poradzić sobie z taką zazdrością i kontrolą?

Witam, zacznę od opowiedzenia historii, a następnie przejdę do sprawy. byłam 6 lat w związku z toksycznym facetem, z którym mam dziecko. Jestem 4 lata po rozstaniu. Mój były odciął mnie od znajomych, nie mogłam nigdzie wyjść tylko dom, praca... Witam, zacznę od opowiedzenia historii, a następnie przejdę do sprawy. byłam 6 lat w związku z toksycznym facetem, z którym mam dziecko. Jestem 4 lata po rozstaniu. Mój były odciął mnie od znajomych, nie mogłam nigdzie wyjść tylko dom, praca i dziecko. Zawsze wzbudzał we mnie poczucie winy. Była też zdrada przez kilka miesięcy ( w ostatnich miesiącach związku) i przemoc fizyczna, psychiczna która się bardzo nasiliła w ostatnich miesiącach przed zakończeniem. Po tym jak mnie zdradzał, już po rozstaniu nie byłam w stanie wejść w żadną relację z powodu obaw o zdrady i przemoc. Przez rok z hakiem dla mnie każdy facet był taki sam tzn "faceci potrafią tylko zdradzać i nie można im ufać", a później nadal była nieufność i nadal jest w stosunku do mężczyzn. Jestem w związku od 1,5 roku z fajnym mężczyzną, ale niestety się kłócimy. Na pocżatku było ok. W miarę mu ufałam. Ale im dłużej to trwało zavzynałam go posądzać o zdrady. Mówi mi o wszsytkim gdzie jest z kim wychodzi i wychodzi tylko z kolegami. Ja za każdym razem dopytuje się czy na pewno z kolegami, czy nie będzie żadnych dziewczyn. Jak doda jakichś nowych znajomych na FB albo instagramie i są to osoby płci żeńskiej dopytuje się kto to czy na pewno go z nimi nic nie łączy itd. Czasami jak jest dostepny proszę o screeny listy czatów/wiadomości czy żeby zobaczyć czy przypadkiem nie bajeruje z kimś. Mimo tego że wiem że na pewno jest z kolegami, że nie ma kobiet ja i tak się go dopytuję, proszę o udowadnianie itd. Mamy kontakt praktycznie cały czas, nie ma też sygnałów żeby coś było nie tak. Ale ja i tak mu nie ufam, nie jestem w stanie. Cały czas mam z tyłu głowy że może mnie zdradzać mimo tego że wiem jak jest, że nie ma innel kobiety. Kłótnie są teraz bardzo częste bo jego to już męczy, ma dosyć takiego zachowania z mojej strony. Potrafię być spokojna na jakiś czas ale nagle, nie wiem jak to nazwać... i muszę poprostu zadzwonić i go sprawdzić, gdyż mam wrażenie że coś jest na rzeczy. Chciałabym mu ufać bo on mi nic nie zrobił i nie ma też żadnych sygnałów, żeby była druga kobieta i jest to nawet nie możliwe. Ale niestety nie mogę sobie poradzić z zazdrością i w pewnym sensie kontrolowaniem. Chciałabym mieć nad tym kontrolę. Ja i mój mężczyzna doszliśmy do wniosku, że mam traumę po tamtym byłym. Co mogę zrobić? Nie chcę go stracić, ale każda kłótnia zbliża do końca. Chciałabym się wyzbyć myśli o tym że na każdym kroku mnie zdradza, mimo że nie ma sygnałów i nie miałby nawet kiedy i jak.
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak poradzić sobie w trudnej relacji z mężem?

Dzień dobry, chciałabym zasięgnąć pewnej porady, Ogólnie mam problem z mężem. Od jakiegoś czasu nie dogadujemy się. Jesteśmy małżeństwem od 3 lat, ja mam 30 lat, mąż 35. Mąż mam wrażenie, że jest bardzo czepialski, dosłownie o wszystko. Na wszelkie... Dzień dobry, chciałabym zasięgnąć pewnej porady, Ogólnie mam problem z mężem. Od jakiegoś czasu nie dogadujemy się. Jesteśmy małżeństwem od 3 lat, ja mam 30 lat, mąż 35. Mąż mam wrażenie, że jest bardzo czepialski, dosłownie o wszystko. Na wszelkie moje "Wpadki" reaguje złością. Dostaje mi się takimi zdaniami, że do niczego się nie nadaję, nic nie potrafię, że cieszy, się że idzie do pracy, bo nie będzie mnie oglądał. Kilka razy jego traktowanie widzieli obcy ludzie. I reakcje były różne. Np. jednego razu jak jechaliśmy na wycieczkę rowerową to się przewróciłam. Obcy ludzie podchodzili do mnie pytać czy wszystko jest dobrze, gdzie on przy tych ludziach mnie wyzywał, że do niczego się nie nadaję, że wstyd jeździć ze mną gdziekolwiek. Innym razem sąsiadka była zdziwiona, jak poszliśmy na mszę (komunia św. siostrzenicy mojej) i mąż na mnie krzyczał w koście, że wybrałam złą ławkę (gdzie sam kazał mi iść do ławki), w sklepie dochodzi do podobnych sytuacjach. spotykam się ze złością i krzykiem w moją stronę, a bo za wolno chodzę, a bo mu się plączę pod nogami (a jak odejdę dalej to pretensje bo latam po całym sklepie) jak wezmę jakiś produkt to afera, bo przecież inne produkty kupujemy. Ostatnio mi się otworzył jogurt, podczas robienia zakupów to też moja wina, bo źle poukładałam rzeczy w koszyku. Źle zapnę pościel np. pominę jakiś guzik, czy rozwali mi się zamek w kołdłrze i to jest dla niego powód do afery. Źle złożę ręcznik, podobnie. Ostatnio źle zamówiłam jedzenie, ze zlej restauracji i taka sama reakcja. Kupiłam kiedyś buty sobie i je po jakimś czasie porysowałam to afera, bo nie szanuję, sprzątam i gdzieś pominę np. nie zetrę kawałek szafki, nie zbiorę kurzu z jakiegoś kąta to również, bo on się za mnie wstydzi, bo do niczego się nie nadaję. W łóżku sprawy mają się podobnie. Mam wrażenie, że naoglądał się filmów dla dorosłych. Kiedyś namawiał mnie na loda. Nie chciałąm tego robić, bo zwyczajnie się brzydziłam. Jednak się przełamałam. Ale np. na wiele rzeczy dalej się nie godzę, na seks analny (próbowaliśmy jednak mam tak tkliwe miejsce tam, że nie daję rady z bólu) on uważa by próbować, rozciągnie się i będzie przyjemnie, brzydzę się też dotykać śliny, jak np. po lodzie każe mi tam jeździć ręką to po prostu mnie to niesamowicie odrzuca. Ciągle mnie szantażuje także, jak go czymś zdenerwuję, a o to bardzo łatwo, że sama będę sobie radzić ze wszystkim np. że nie zabierze mi auta do mechanika, nie sprawdzi mi czegoś, nie pomoże np. z laptopem, czy czegoś nie naprawi w mieszkaniu. I że mam radzić sobie sama ze wszystkim. Spędzanie czasu również wygląda nie tak, jakbym tego chciała. On pracuje na zmiany, często w weekendy, więc tak naprawdę mało mamy czasu dla siebie, a jak tylko ten czas nadejdzie to namawiam go na wycieczkę, spacer, planszówki, seanse filmowe, wypady do kina. I tutaj często spotykam się z odpowiedzią "nie chce mi się", ale naciska na mnie, że mam mu układać dzień. Narzeka, ze mu się nudzi, że do kogoś by najchętniej pojechał (niekoniecznie spędzanie czasu we dwoje) Jak już spędzamy ten czas we dwoje to on siedzi w telefonie. próbowałam z nim rozmawiać na temat jego nerwowego zachowania, jednak bezskutecznie. On uwaza, że zachowuje się wobec mnie dobrze. A jego wybuchy złości są jedynie reakcją na moje zachowanie. Jakbym się wzięła w garść to on nie byłby taki. Jak mu zwróciłam uwagę, że ludzie widzą jaki on jest (chociażby poprzez te sytuacje jak opisałam wyżej) to reaguje z pogardą, że jakby wiedzieli jaka ja jestem to by oczy otworzyli. Nie wiem jak mam reagować, co robić. czy mam jednak bardziej o niego zabiegać, bo być może faktycznie za mało się staram, czy co robić. Ja siebie nie uważam za idealną, popełniam błędy, jak każdy. On też nie jest idealny. ostatnio mieliśmy remonty w domu to wylał całą farbę na pół salonu. Zapomniał że farbę ma koło nogi i ją kopnął. Dla mnie to raczej powód do śmiechu niż afery, on sam się z tego śmiał, ale się założę, że gdybym ja to zrobiła to raczej nie reagowałby z uśmiechem. On często także tłucze jakieś naczynia, to także nie jest powód do nerów, mimo że ciągle ja układam rzeczy w szafie, to on wiecznie zostawia rozwalone, nie raz takze udało mu się uśmiercić roślinę, bo jest zdolny do przelania kwiatków . Tyle, że ja na jego błędy nie reaguję złością. Jestem wyrozumiała, każdy ma prawo do błędów, nawet tych głupich. Dodam, że nie mamy dzieci. Ja osobiście wsparcia od nikogo też nie mam. Rodzicom i rodzeństwu się zwierzyć nie mogę, gdyż zawsze słyszę że mają swoje problemy. także naprawdę nie wiem, czy może ja to wszystko źle postrzegam, czy mozę faktycznie ja mam rację. naprawdę nie wiem co robić. na mediacje się nie zgodził, wysyła mnie do psychologa/psychiatry (sam uważa że nie ma powodu by iść, gdyż tak jak pisałam ze mną jest problem, on reaguje jedynie złością na moje "sieroctwo") Dodam także że nie mamy dzieci. Ja po prostu zauważyłam że wpadam w dołek, mam też bardzo stresującą pracę, wracam do domu i chciałabym odpocząc, a spotykam się z wieczną krytyką o wszystko. Może serio nie nadaję się do bycia żoną. Mam bardzo niską samoocenę i doszło do tego, że jak coś się stanie, nawet nie z mojej winy to od razu wpadam w panikę, bo boję się mężowi cokolwiek powiedzieć, bo przeczuwam, że będzie to moja wina. Kiedyś zwierzyłam się mamie z problemów to mi powiedziała, że z takim podejściem jak ja mam to nikt mnie nie będzie chciał i że do domu z powrotem to nie mam raczej po co wracać. Bardzo proszę o pomoc, szczere opinie na ten temat. za każdą opinię bardzo dziękuję.
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Co może oznaczać ten ból w okolicy krtani podczas wykonywania tych czynności?

Od tygodnia przy wstawaniu z pozycji siedzącej, przy schylaniu się i intensywnym chodzeniu odczuwam ból - nie jestem w stanie precyzyjnie opisać tego bólu ale znajduje się tak jakby w krtani lub tchawicy. Nie mam bólu przy połykaniu śliny, picia... Od tygodnia przy wstawaniu z pozycji siedzącej, przy schylaniu się i intensywnym chodzeniu odczuwam ból - nie jestem w stanie precyzyjnie opisać tego bólu ale znajduje się tak jakby w krtani lub tchawicy. Nie mam bólu przy połykaniu śliny, picia czy jedzenia. Nie mam gorączki. Ból promieniuje do klatki piersiowej. Występuje tylko wtedy kiedy podnosi mi się ciśnienie i zaczyna bić szybciej serce przy wykonywaniu najprostszych czynności dnia codziennego. Choruje na zaburzenia lękowe, na początku wzięłam moje leki na uspokojenie ale nic nie dały. Na codzień biorę też zoloft 75mg i medikinet 5mg CR. Mam 21 lat, bardzo wątpię że to zawał, ale nikt nie jest w stanie mi powiedzieć co to może być. Nie mogę normalnie funkcjonować.
odpowiada 1 ekspert:
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek

Czy jest szansa na poprawę relacji z partnerem?

Witam Od ponad pół roku spotykam się z mężczyzna w którym bardzo się zakochałam on ma córkę jest w moim wieku i twierdzi że również mnie kocha Nie ukrywam że poznalam ta osobę w dosyć trudnej sytuacji mojego życia gdzie... Witam Od ponad pół roku spotykam się z mężczyzna w którym bardzo się zakochałam on ma córkę jest w moim wieku i twierdzi że również mnie kocha Nie ukrywam że poznalam ta osobę w dosyć trudnej sytuacji mojego życia gdzie borykam się z praca i przez to tez zaczełam popijać alkochol co mu się nie podobało ale przestałam i wszystko się w miarę unormowało jednak zauważyłam że on zaczął się "czepiać" mnie o rozne rzeczy albo pisze mi że ja " nic nie rozumiem " itd a jak próbuje dopytać o co chodzi to nie potrafi odpowiedziec Nie raz mi już pisal że kończy ta dziwna relacje potem że mnie kocha... Prosze mi doradzić jak mam z nim rozmawiać ? Chciałbym stworzyć z tą osobą coś więcej ale nie mam pojęcia co mam robić bo raz jest dobrze a za parę dni znowu jakieś dziwne "huśtawki "
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Martyna Dudzińska
Mgr Martyna Dudzińska

Jak sobie poradzić z takimi problemami?

Jestem ze swoim chłopakiem od 9 miesięcy. Ja mam 23 lata a on 24. Mój chłopak nie ma zbyt dużego doświadczenia seksualnego i ma też niską samoocenę. On choruje też na depresję i zaburzenia lękowe. Gdy zaczynaliśmy się spotykać, dotykaliśmy... Jestem ze swoim chłopakiem od 9 miesięcy. Ja mam 23 lata a on 24. Mój chłopak nie ma zbyt dużego doświadczenia seksualnego i ma też niską samoocenę. On choruje też na depresję i zaburzenia lękowe. Gdy zaczynaliśmy się spotykać, dotykaliśmy się, ale nie było żadnej penetracji. Gra wstępna była według mnie za długa. Dodatkowo, frustrowało mnie, że nie ma tej penetracji, ponieważ, mój chłopak miał problemy ze wzwodem. Myślę, że za każdym raz, jak mu to nie wychodziło, to się zniechęcał i nie chciał później nic inicjować. Mimo, że podejmowałam z nim rozmowy na ten temat i mówiłam mu jak się z tym czuje, i zachęcałam go, żeby mimo wszystko próbował, to teraz również jest bardzo podobnie. Partner mnie zupełnie nie zaspokaja i doszło do tego, że my już w ogóle niczego nie próbujemy. Nasze życie seksualne równa się zeru. Z tego powodu, czuję się po prostu nieszczęśliwa. Dodam jeszcze, że mój chłopak od około 8 miesięcy chodzi na terapię oraz od około tygodnia bierze antydepresanty. Boję się, że nasze życie seksualne już się w ogóle nie poprawi i będę musiała się z nim rozstać. Nie wiem, co mam robić. Ja jestem otwarta na seks, natomiast on zamknął się w sobie zupełnie jeśli chodzi o ten aspekt. Mówi, że również rozmawia o tym aspekcie na terapii ale ja dosłownie nie widzę u niego żadnej poprawy w tym aspekcie. Dodam, że on mówił mi, że z wcześniejszymi partnerkami nie miał tego problemu.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Martyna Dudzińska
Mgr Martyna Dudzińska

Jak leczyć te lęki u 34-latki?

Witam. W sierpniu tego roku złapał mnie atak paniki na ulicy nie widziałam co się dzieje , coś okropnego. Od tego momentu boję się wychodzić z domu bo boje się ataku , który powtórzył się za dwa tyg w sklepie... Witam. W sierpniu tego roku złapał mnie atak paniki na ulicy nie widziałam co się dzieje , coś okropnego. Od tego momentu boję się wychodzić z domu bo boje się ataku , który powtórzył się za dwa tyg w sklepie ponieważ cały czas o tym myślałam. Teraz boję się siedzieć sama w domu , mam problemy ze snem , nic nie chce mi się robić straciłam radość z czegokolwiek ten lęk zabrał mi dosłownie wszystko. Mam malutkie dziecko które potrzebuje uwagi, mąż mówi że wymyślam. Pracuje daleko i nie rozumie mojego problemu. A ja się bardzo boję że coś się wydarzy że nikogo nie ma w pobliżu. Nie wiem co robić jaki lek wziąć aby się wyluzować i pozbyć tego panicznego strachu który odebrał mi radość życia
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy te objawy mogą mieć związek z silną nerwicą?

Otóż cierpię na nerwice lękową i depresje od dziecka. Mam teraz 18 lat i jest to dla mnie napięty okres w zyciu. Udało mi się zaburzenia zaleczyć na jakiś czas jednakże w klasie maturalnej moje objawy powróciły z podwójną siłą.... Otóż cierpię na nerwice lękową i depresje od dziecka. Mam teraz 18 lat i jest to dla mnie napięty okres w zyciu. Udało mi się zaburzenia zaleczyć na jakiś czas jednakże w klasie maturalnej moje objawy powróciły z podwójną siłą. W ostatnim czasie robiłam i Ekg, morfologię, rtg klatki piersiowej i nic nie wyszło a nadal mam niepokój. Odczuwam kłucie w całym ciele najczęściej nad lewą piersią i w plecach na środku i w łopatkach, do tego dochodzą codziennie duszności( saturacje mam 99%), mrowieje mi kończyny, mam bezdechy np jak czuje ze zasypiam to nagle przebudzam się z mocnym biciem serca i ochotą zaczerpnięcia powietrza, to jest takie uczucie jakbym zapomniała jak się oddycha. Miałam jakieś 4 lata temu robione badania na astmę i tez mi nic nie wyszło. Ciagle mysle o oddychaniu i o tym jak mi się oddycha. Wmawiam sobie różne choroby, boje się ze dostanę zatoru płuc albo zakrzepicy. Czy te objawy mogą być od silnej nerwicy? Dodam, ze codziennie mam ataki paniki i codziennie jak mysle o oddychaniu dostaje hiperwentylacji
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy moje problemy wskazują na zespół Aspergera?

Szanowni Państwo, zdaniem mojej terapeutki wykazuję cechy zespołu Aspergera. Jednocześnie, niektóre z moich trudności, z którymi się borykam, przypominają raczej ADHD. Czyżby to było AuDHD? Do jakiego specjalisty powinnam się udać po diagnozę? Trudności, które mam na myśli to: problemy... Szanowni Państwo, zdaniem mojej terapeutki wykazuję cechy zespołu Aspergera. Jednocześnie, niektóre z moich trudności, z którymi się borykam, przypominają raczej ADHD. Czyżby to było AuDHD? Do jakiego specjalisty powinnam się udać po diagnozę? Trudności, które mam na myśli to: problemy z koncentracją (myślę, że ich źródło może leżeć również w przebodźcowaniu), zapominanie się, impulsywność. Nie mam jednak problemów z organizacją i posiadam specyficzne zainteresowanie. Sytuacje społeczne zupełnie wyczerpują moją baterię i nie lubię kontaktu wzrokowego.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Martyna Dudzińska
Mgr Martyna Dudzińska

Jak pracować nad poczuciem własnej wartości?

Witam serdecznie. Pisałam nie tak dawno temu do Państwa w sprawie z partnerem, który ciągle opiniuje, komentuje i broni ostro jednej naszej wspólnej znajomej nie biorąc pod uwagę mojej osoby, jak i moich uczuć. Dziś rozmawiam z nim ponownie. Jeszcze... Witam serdecznie. Pisałam nie tak dawno temu do Państwa w sprawie z partnerem, który ciągle opiniuje, komentuje i broni ostro jednej naszej wspólnej znajomej nie biorąc pod uwagę mojej osoby, jak i moich uczuć. Dziś rozmawiam z nim ponownie. Jeszcze raz przestawiłam mu mój pogląd na tę sprawę, po czym wyjaśniłam wyraźnie, że jego zachowanie mnie zraniło, a nawet doprowadziło do łez, których nie widział, gdyż płakałam w ukryciu za jego plecami. Wyrazie w rozmowie postawiłam mu moje granice. Partner niestety nie widzi w swoim zachowaniu nic złego. Na różne sposoby zaczął się tłumaczyć, a na słowa, jakie powiedział w kierunku naszej, a w zasadzie jego znajomej zacytuje ,,ale się wyrobiła, nowe ciuchy kupiła'' po czym stanął w jej obronie, gdy na nią źle powiedziałam mówiąc ,,czemu tak o niej mówisz''. Dziś mi słowa wyjaśnił. Powiedział, że ją podziwia, bo kiedy jej mąż pracował, ona musiała zajmować się domem dziećmi. Mnie chciał tym samym dać do zrozumienia, że ona zawsze będzie u niego na pierwszym miejscu, bo pracuje, kupuje sobie nowe ciuchy i w ogóle wyrobiła się, ma prawa jazdy. A ja w jego oczach z tej racji, że nie pracuje, bo nie mogę znaleźć pracy, mimo tego, że mam nowe ciuchy, a nie mam prawa jazdy jak ona, w jego oczach jestem nic niewarta. Jednak nie mam zamiaru mu nic udowadniać, chcę po prostu być sobą i popracować nad własnym poczuciem wartości. Mimo że mam 38 lat, jestem zadbana kobietą, na powodzenie u płci przeciwnej nie narzekam. On ma 58 lat. To przykre słyszeć z ust partnera takie słowa i porównania, to strasznie boli. Jak sam twierdził, on mnie kocha, tylko ja się pytam gdzie tutaj miłość i szacunek? Ja bym w życiu nie zrobiła takiego świństwa, jak on zrobił mnie. Bardzo mocno zwracam uwagę na czyjeś uczucia i wiem, jak może czuć się w taki sposób skrzywdzona osoba. Na sam koniec chcę dodać, że po tej całej rozmowie partner przestał się do mnie odzywać, milczy, a jak już się odezwie, to tylko w sprawie służbowej. Nie wierzę w jego zmiany, no jeśli by chciał coś zmienić w tym kierunku, to by to zrobił, a on wciąż powiela te same schematy, nie patrząc nic na moje uczucia. Czuję się bardzo niepewnie w tej relacji. Straciłam zaufanie do niego, jak i poczucie bezpieczeństwa. Związek też nie daje mi żadnej satysfakcji, a wręcz podcina mu skrzydła. Oczywiście, jeśli chodzi o terapię dla par, to nie wchodzi w grę. Chciałam jednak poznać Państwa zdanie na wyżej opisana przeze mnie sytuację. Chciałabym również dowiedzieć się jak pracować nad swoim poczuciem własnej wartości, gdyż nie wygląda ono dobrze, a zależy mi na tym, żeby nad nim popracować, wzmocnić je. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Marek Lisowski
Mgr Marek Lisowski

Czy powinno mnie martwić to, że moje dziecko mało mówi?

Witam mój synek za 2 miesiące kończy 3 latka. Niestety mało mówi tak około 100 słów będzie. Jeżeli chodzi o łączenie słów to czasami powie 2-3 wyrazowe ale na wszystkich stronach o rozwoju jest napisane że powinien mówić 1000 słów... Witam mój synek za 2 miesiące kończy 3 latka. Niestety mało mówi tak około 100 słów będzie. Jeżeli chodzi o łączenie słów to czasami powie 2-3 wyrazowe ale na wszystkich stronach o rozwoju jest napisane że powinien mówić 1000 słów w tym wieku i 5 wyrazowe zdania. Syn mówi niektóre słowa bardzo wyraźnie , niestety z niektórymi ma problem i można powtarzać dużo razy a on i tak po swojemu powie. Na dużo rzeczy mówi "to" albo "tam" Dodam że od urodzenia miał obniżone napięcie mięśniowe i uczęszcza na rehabilitację. Zaczął chodzić w 14 miesiącu. Był u audiologa, laryngologa i neurologa. Ma dobry słuch i narządy artykulacyjne są w porządku. Neurolog stwierdził opóźnienie ale nie zlecił żadnych badań EEG , rezonansu. Słów przybywa ale nie jest to jakiś spektakularny przyrost i trzeba z nim powtarzać z książeczki a żeby sam powiedział to rzadko. Wybieramy się do poradni ppp żeby dostać WWR. Czy należy bardzo się martwić synkiem?
odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Maria Magdalena Wysocka-Bąkowska
Dr n. med. Maria Magdalena Wysocka-Bąkowska

Czy stres może powodować ból mięśni w tych okolicach?

Czy stres może powodować ból mięśni szyi w okolicy dolnej szczęki i zaraz pod szczęką? Tydzień temu bolało mnie to miejsce przez kilka dni, przestało. Po tygodniu boli znowu. Nie sądzę, żeby bolały stricte zęby. Czuję jakby napięcie w mięśniach... Czy stres może powodować ból mięśni szyi w okolicy dolnej szczęki i zaraz pod szczęką? Tydzień temu bolało mnie to miejsce przez kilka dni, przestało. Po tygodniu boli znowu. Nie sądzę, żeby bolały stricte zęby. Czuję jakby napięcie w mięśniach zaraz pod szczęką dolną, w połowie drogi między uchem a podbródkiem. Boli tylko po jednej stronie. Co to może być i jak to złagodzić?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy powinnam walczyć o tę relację?

Witam, byłam pół roku w związku z chłopakiem, który choruje na depresje, nerwice natręctw i posiada spektrum autyzmu. Bardzo byliśmy szcześliwi, jednak od 2 miesiecy był nawrót jego depresji, gdzie on się bardzo źle czuł i nie chciał już się... Witam, byłam pół roku w związku z chłopakiem, który choruje na depresje, nerwice natręctw i posiada spektrum autyzmu. Bardzo byliśmy szcześliwi, jednak od 2 miesiecy był nawrót jego depresji, gdzie on się bardzo źle czuł i nie chciał już się spotykać. Zakończył nasz związek, twierdząc , że nic do mnie nie czuje i że jego choroba nigdy nie minie a ja będe nieszcześliwa. Nie wiem co robić, czy walczyć czy go zostawić w spokoju, umieram z niepokoju bo on tylko miał we mnie wsparcie, zawsze to powtarzał a teraz na własne życzenie został sam. Nie wiem czy napisac do niego by mieć kontakt, nie wierze, że nic nie czuł do mnie, czułam że uczucia są a depresje je mu tymczasowo zabrała. Czy to jest możliwe? Proszę o pomoc :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha

Dlaczego nie odczuwam więzi z ojcem?

Mam pytanie,które nurtuje mnie od wielu lat! Zmarła mi mama ponad 10 lat temu... Chroniła mnie, dbała, wiecznie razem, bo tata do 12 r.ż pracował za granicą po czym kiedy mama zachorowała wrócił - dla mnie obcy człowiek, praktycznie nieistniejący.Kiedy... Mam pytanie,które nurtuje mnie od wielu lat! Zmarła mi mama ponad 10 lat temu... Chroniła mnie, dbała, wiecznie razem, bo tata do 12 r.ż pracował za granicą po czym kiedy mama zachorowała wrócił - dla mnie obcy człowiek, praktycznie nieistniejący.Kiedy zmarła mama zawalił sie mój świat.Niby miałem 22 lata ale w środku dziecko.Ledwo dawałem sobie radę...Do dziś dnia. W przeciągu tego czasu wiele przeżyłem - życie za granica, życie w Polsce. Depresje, ataki paniki, stany lękowe. Oczywiscie, lecze sie. Ale do sedna- mieszkam z tata, z którym nie czuje kompletnie zadnej więzi emocjonalnej.Męczy mnie. Od dawna pije alkohol, wtedy staje sie agresywny, uderza w czułe punkty, praktycznie się zneca.Czuje nienawiść.Kompletnie nie czuję z nim jakiejkolwiek więzi prócz tego...że jest. Co ze mną jest nie tak?
odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Maria Magdalena Wysocka-Bąkowska
Dr n. med. Maria Magdalena Wysocka-Bąkowska

Jak poradzić sobie z w tej sytuacji?

Jestem na wózku inwalidzkim. Staram się o Asystenta Niestety często dopadają mnie negatywne myśli. Ze go nie dostanę Bo jest wielu chętnych. Trudno mi znaleźć pracę. Mam wiele problemów emocjonalnych. Asystent pomaga mi się z nimi uporać. Chwilę jest lepiej... Jestem na wózku inwalidzkim. Staram się o Asystenta Niestety często dopadają mnie negatywne myśli. Ze go nie dostanę Bo jest wielu chętnych. Trudno mi znaleźć pracę. Mam wiele problemów emocjonalnych. Asystent pomaga mi się z nimi uporać. Chwilę jest lepiej Szczególnie w zimie jest mi trudno. Rodzice nie mają dla mnie zbyt dużo czasu. Nie wiem co mam robić
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak zadbać o swoje emocje?

Problemy z kontrolą emocji, pewnością siebie i relacjami. Mój problem niestety jest problemem zakorzenionym już w łonie matki. Kiedy była ze mną w ciąży przeżywała dużo stresu co spowodowało ,że urodziłam się nadwrażliwa. Nie chciałam być noszona, wożona w foteliku... Problemy z kontrolą emocji, pewnością siebie i relacjami. Mój problem niestety jest problemem zakorzenionym już w łonie matki. Kiedy była ze mną w ciąży przeżywała dużo stresu co spowodowało ,że urodziłam się nadwrażliwa. Nie chciałam być noszona, wożona w foteliku później lizałam różne przedmioty, miałam wymyślonego przyjaciela do teraz wręcz uniemożliwiają mi myślenie nieprzyjemne zapachy, faktury dźwięki ,od początku nigdy nie zaczynałam kłótni z rodzeństwem a jak już do jakiejś doszło to zamiast się bronić po prostu płakałam. Od zawsze zachwycam się wszystkim wszystko mnie interesuje wszystko dla mnie jest ekscytujące ale straszne, brzydkie ale piękne. W szkole zawsze miałam hermetyczne grono przyjaciół i nie było ich wielu, co więcej nie wykształciłam żadnej relacji w której czułabym się bezpiecznie i swobodnie z resztą klasy miałam i mam trudne bądź obojętne relacje z rówieśnikami. Z rodzicami ani z czwórką mojego rodzeństwa nigdy nie udało mi się wykształcić relacji w której czułabym się dobrze jestem druga najstarsza z rodzeństwa ,a boję się do siebie dopuścić nawet młodsze rodzeństwo wszyscy w rodzinie uważają mnie za wrażliwą i głupią ciamajdę nie potrafię się z nimi komunikować tak żeby zrozumieli o co mi chodzi bo jak tylko wyczuję że nie rozumieją to zaczynam automatycznie płakać, jąkać się lub milknę. Czuję się przez to naprawdę żałośnie zwłaszcza że zawsze się na mnie denerwują w dzieciństwie myśleli nawet że staram się w ten sposób nimi manipulować wiadomo że czasem tak było bo chyba każde dziecko tak robi ale w moim przypadku żadko bo bałam się konfrontacji, tylko raz w życiu usłyszałam od ojca że jestem mądra w okresie kiedy się rodzice kłócili co noc a ja nie wytrzymałam i wykrzyczałam im taki monolog że poszli spać a później przez jakiś czas nie kłócili się w cale i zaczęli interesować się zdrowiem psychicznym. Kilka razy w trakcie mojego życia spotkałam się z różnymi psychologami ze specjalistką od dysleksji, zwykłym psychologiem, bechawiorystą od ADHD (mam opinię ale nie stwierdzenie że mam) i każdy z nich uważał lub uważa że jestem bardzo mądra ( 3 razy mialam test na inteligencję i trzy razy wyszła ponadprzeciętna ) plus każdy uważał że oprócz tego jestem bardzo inteligentna emocjonalnie. Jak widać zawsze byłam bardzo wrażliwa ale nie głupia. Od trzech lat mam chłopaka poznałam go przez moją przyjaciółkę z podstawówki z którą przyjaźnię się do teraz (nie nie mam z nią głębokiej relacji jeździmy razem na wycieczki czasem mi się zwierza, razem chodzimy na imprezy, ale ja w ciągu 6 lat trwania naszej przyjaźni dalej nie potrafię jej zaufać i niewiele jej o sobie mówię naprawdę ją podziwiam że uważa że jestem tego warta) wracając ów chłopak jest jedyną osobą z którą wykształciłam naprawdę coś głębokiego nigdy nie dał mi odczuć że przeszkadzają mu moje wybuchy płaczu lub inne wybuch zawsze jest dla mnie oparciem, prowadzimy długie poważne filozoficzne bądź nie rozmowy. Jestem świadoma jego wad bo takie też posiada ale nigdy żadne z nas nic sobie z nich nie robiło i o dziwo to działa i umierają one śmiercią naturalną bo w takiej relacji ty sam zaczynasz chcieć siebie naprawiać. Jest po prostu dla mnie facetem idealnym. No i właśnie w tym problem. Im dłużej ta relacja trwa tym moje środowisko coraz bardziej się pomniejszało (nigdy nie było duże). W tym raku piszę maturę a on wybrał studia w mieście które jest daleko więc nasze spotkania na żywo ograniczyły się do raz w miesiącu(wcześniej to było codziennie) coraz częściej myślę tylko o nim trudno mi się skupić chociaż maturę piszę w tym roku za rok się przeprowadzam do niego ale puki co jestem tak rozstrojona emocjonalnie że uniemożliwia mi to funkcjonowanie. Chcę dobrze napisać maturę i nauczyć się przestać polegać na nim a zacząć na sobie to ja powinnam wziąć na siebie moją emocjonalność i nauczyć moje otoczenie że nie jestem z tego tytułu słaba ani głupia i jest to siła mimo że w połączeniu z moim nadmiernym analizowaniem przyprawia mnie to czasem o naprawdę potężne dołki, histerię i natręctwa. Przypuszczam że wiem co powinnam robić ale nie wiem jak wykrzesać z siebie na tyle siły i jak się przemóc żeby zacząć moją wiedzę wprowadzać w życie. Kiedy przychodzi czas na obronę moich wartości to po prostu nie jestem w stanie się ogarnąć na tyle żeby nie płakać i nie histeryzować a mam dość tego że wiele osób to wykorzystuje łącznie z moją rodziną. Chcę nauczyć się ufać ludziom i budować więcej dobrych relacji. Nie byłam jeszcze na poważnej terapii ale zanim ją podejmę chcę wiedzieć czy ma sens. Żaden psycholog do tej pory nie bardzo mi pomógł.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Dotyczy: Psychologia Emocje
Patronaty