Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 4 , 0 0 0

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychologia: Pytania do specjalistów

Czy to normalne, że w tym wieku zmagam się z takimi problemami?

Dzień dobry, Piszę z następującym problemem. Jestem kobietą, mam 23 lata. Jestem wykształcona, mam licencjat z Iberystyki i jestem w trakcie robienia magisterki. Od pół roku mam również chłopaka, pracuję dorywczo, natomiast uważam, że jestem nieporadna życiowo. Mieszkam nadal z... Dzień dobry, Piszę z następującym problemem. Jestem kobietą, mam 23 lata. Jestem wykształcona, mam licencjat z Iberystyki i jestem w trakcie robienia magisterki. Od pół roku mam również chłopaka, pracuję dorywczo, natomiast uważam, że jestem nieporadna życiowo. Mieszkam nadal z rodzicami w domu rodzinnym natomiast kwestia wynajęcia mieszkania kiedyś, tematy podatków, zalatwiania spraw w urzędzie, spraw urzędowych w przypadku posiadania dzieci kiedyś, organizowania pogrzebu kogoś bliskiego, są to sprawy, które gdzieś tam mnie martwią, których niezbyt ogarniam i po prostu często martwię się o swoją przyszłość i czuję się za głupia na taką poważną dorosłość, boję się, że sobie nie poradzę,ze nie będę wiedziała jak takie tematy nawet ogarnąć. Nie jestem niewiadomo jak przebojową czy wygadaną osobą, nie umiem się też zbytnio postawić i załatwiam większość spraw sama teraz natomiast czasem występuje stres u mnie kiedy je załatwiam (np.pojscie do lekarza i opisanie komuś problemu co mi jest). Mam wrażenie, że większość dorosłych patrzy na mnie jak na gówniare a nie jak na kobietę. Czy jest to normalne?
odpowiada 1 ekspert:
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek

Co robić z tym silnym lękiem przed chorobą?

Kilka miesięcy temu doświadczyłem jakby potężnego zatrucia pokarmowego, zaczęło się od dyskomfortu w okolicy wątroby, tak jakby sie powiekszyła i uciskała sąsiadujące organy. Po tym mrowienie na głowie, nudności, mocne czucie serca w całym ciele oraz jego przyspieszenie, mocne bóle... Kilka miesięcy temu doświadczyłem jakby potężnego zatrucia pokarmowego, zaczęło się od dyskomfortu w okolicy wątroby, tak jakby sie powiekszyła i uciskała sąsiadujące organy. Po tym mrowienie na głowie, nudności, mocne czucie serca w całym ciele oraz jego przyspieszenie, mocne bóle brzucha oraz chęć do wymiotowania. Przez następny miesiąc byłem jak wyjęty z trumny, brak chęci do czegokolwiek, brak apetytu i boleści z części brzucha. Od tamtego czasu czuje dosyć serce oraz mam widoczny puls na brzuchu oraz czasami klócia w klatce piersiowej. Byłem na usg brzucha ale wyszła tylko stłuszczona wątroba, morfologia dobra, tsh też. Kardiolog, dwa razy ekg, w porządku lecz tachykardia. Dostałem propranolol, po nim mniej czuje serce ale puls na brzuchu dalej widoczny. Po tej sytuacji doświadczam czegoś w stylu ataku lękowych. Nie ma dnia bez spokoju, ciągle czuje ze cos mi jest i jestem na cos chory, w dzień jest w miare okej, ale wieczorem od razy zaczynaja mi sie złe myśli, wystarczy ze cos mnie zakluje chwile cześciej i już mysli w glowie, że cos sie stanie. Nie wiem co mi jest, prosze o pomoc.
odpowiada 4 ekspertów:
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Sylwia Michalak
Mgr Sylwia Michalak
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy faktycznie powinnam częściej spotykać się z ludzmi?

Dzień dobry. Mam 36 lat, męża, dzieci. Najlepiej czuje się w towarzystwie najbliższych lub w samotności. Nie czuje się z tym źle. Nie potrzebuje spotkań z innymi lub wystarczaja mi okazjonalne spotkania. Moja mama twierdzi, że powinnam wychodzić więcej do... Dzień dobry. Mam 36 lat, męża, dzieci. Najlepiej czuje się w towarzystwie najbliższych lub w samotności. Nie czuje się z tym źle. Nie potrzebuje spotkań z innymi lub wystarczaja mi okazjonalne spotkania. Moja mama twierdzi, że powinnam wychodzić więcej do ludzi , że mam depresję. Ona jest duszą towarzystwa i chciałby, żebym też taka była. Czy to faktycznie nie zdrowo zamykać się w swoim gronie skoro mi to pasuje? Dziękuję
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Sylwia Michalak
Mgr Sylwia Michalak

Jakie podłoże mają sny?

Dzień dobry, Od dwóch lat obserwuje bardzo realistyczne sny oraz kontynuowanie. W trakcie trwania snu budzę się, czasami przerażona ze świadomością że coś się wydarzyło, działo. Muszę sobie wtedy wytłumaczyć że to co mam w głowie to był tylko sen,... Dzień dobry, Od dwóch lat obserwuje bardzo realistyczne sny oraz kontynuowanie. W trakcie trwania snu budzę się, czasami przerażona ze świadomością że coś się wydarzyło, działo. Muszę sobie wtedy wytłumaczyć że to co mam w głowie to był tylko sen, bądź oświetlić pokój, aby uświadomić sobie że to co mi się śniło nie wydarzyło się w rzeczywistości W trakcie snów lunatykuje i po przebudzeniu jestem tego świadoma (szukam czegoś, klękam na łóżku, uderzam poduszka w ścianę). Ostatniej nocy obudziłam się w trakcie krzyczenia i uderzania poduszka w ścianę, żeby odgonić intruzów, którzy mi się śnili. Takie sny zdarzają się coraz częściej. Jak sobie z tym radzić? Czy może być tego jakaś medyczna przyczyna?
odpowiada 2 ekspertów:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co może oznaczać takie zachowanie 18-latka?

Dzień dobry Od roku mam dziwny problem. Polega on na tym, że kiedy poczuje, że mam brudne ręce/twarz/ciało muszę je umyć bo bez tego czuje się strasznie nie swojo. Twarz muszę myć kilka razy zanim poczuje się czysty (najlepiej zimną... Dzień dobry Od roku mam dziwny problem. Polega on na tym, że kiedy poczuje, że mam brudne ręce/twarz/ciało muszę je umyć bo bez tego czuje się strasznie nie swojo. Twarz muszę myć kilka razy zanim poczuje się czysty (najlepiej zimną a nawet lodowatą wodą żebym czuł że ją myję). Kiedy myje ręce muszę je dokładnie obmyć wodą (również lodowatą) żeby poczuć się lepiej, kiedy zrobię to niedokładnie (na przykład niewystarczająco obmyje dany skrawek) muszę umyć je znowu (czasem nawet 3/4 razy z kolei). Podobnie jest z myciem całego ciała, kiedy poczuje wieczorem że jest brudne muszę iść pod prysznic i je umyć. Również nienawidzę mieć kremów na rękach/twarzy. Nie wiem czy dokładnie opisałem ten problem bo ciężko go nazwać i opisać. Liczę na pomoc albo przynajmniej na informacje co mi może być.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Sylwia Michalak
Mgr Sylwia Michalak

Jak poradzić sobie z taką zazdrością i kontrolą?

Witam, zacznę od opowiedzenia historii, a następnie przejdę do sprawy. byłam 6 lat w związku z toksycznym facetem, z którym mam dziecko. Jestem 4 lata po rozstaniu. Mój były odciął mnie od znajomych, nie mogłam nigdzie wyjść tylko dom, praca... Witam, zacznę od opowiedzenia historii, a następnie przejdę do sprawy. byłam 6 lat w związku z toksycznym facetem, z którym mam dziecko. Jestem 4 lata po rozstaniu. Mój były odciął mnie od znajomych, nie mogłam nigdzie wyjść tylko dom, praca i dziecko. Zawsze wzbudzał we mnie poczucie winy. Była też zdrada przez kilka miesięcy ( w ostatnich miesiącach związku) i przemoc fizyczna, psychiczna która się bardzo nasiliła w ostatnich miesiącach przed zakończeniem. Po tym jak mnie zdradzał, już po rozstaniu nie byłam w stanie wejść w żadną relację z powodu obaw o zdrady i przemoc. Przez rok z hakiem dla mnie każdy facet był taki sam tzn "faceci potrafią tylko zdradzać i nie można im ufać", a później nadal była nieufność i nadal jest w stosunku do mężczyzn. Jestem w związku od 1,5 roku z fajnym mężczyzną, ale niestety się kłócimy. Na pocżatku było ok. W miarę mu ufałam. Ale im dłużej to trwało zavzynałam go posądzać o zdrady. Mówi mi o wszsytkim gdzie jest z kim wychodzi i wychodzi tylko z kolegami. Ja za każdym razem dopytuje się czy na pewno z kolegami, czy nie będzie żadnych dziewczyn. Jak doda jakichś nowych znajomych na FB albo instagramie i są to osoby płci żeńskiej dopytuje się kto to czy na pewno go z nimi nic nie łączy itd. Czasami jak jest dostepny proszę o screeny listy czatów/wiadomości czy żeby zobaczyć czy przypadkiem nie bajeruje z kimś. Mimo tego że wiem że na pewno jest z kolegami, że nie ma kobiet ja i tak się go dopytuję, proszę o udowadnianie itd. Mamy kontakt praktycznie cały czas, nie ma też sygnałów żeby coś było nie tak. Ale ja i tak mu nie ufam, nie jestem w stanie. Cały czas mam z tyłu głowy że może mnie zdradzać mimo tego że wiem jak jest, że nie ma innel kobiety. Kłótnie są teraz bardzo częste bo jego to już męczy, ma dosyć takiego zachowania z mojej strony. Potrafię być spokojna na jakiś czas ale nagle, nie wiem jak to nazwać... i muszę poprostu zadzwonić i go sprawdzić, gdyż mam wrażenie że coś jest na rzeczy. Chciałabym mu ufać bo on mi nic nie zrobił i nie ma też żadnych sygnałów, żeby była druga kobieta i jest to nawet nie możliwe. Ale niestety nie mogę sobie poradzić z zazdrością i w pewnym sensie kontrolowaniem. Chciałabym mieć nad tym kontrolę. Ja i mój mężczyzna doszliśmy do wniosku, że mam traumę po tamtym byłym. Co mogę zrobić? Nie chcę go stracić, ale każda kłótnia zbliża do końca. Chciałabym się wyzbyć myśli o tym że na każdym kroku mnie zdradza, mimo że nie ma sygnałów i nie miałby nawet kiedy i jak.
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak poradzić sobie w trudnej relacji z mężem?

Dzień dobry, chciałabym zasięgnąć pewnej porady, Ogólnie mam problem z mężem. Od jakiegoś czasu nie dogadujemy się. Jesteśmy małżeństwem od 3 lat, ja mam 30 lat, mąż 35. Mąż mam wrażenie, że jest bardzo czepialski, dosłownie o wszystko. Na wszelkie... Dzień dobry, chciałabym zasięgnąć pewnej porady, Ogólnie mam problem z mężem. Od jakiegoś czasu nie dogadujemy się. Jesteśmy małżeństwem od 3 lat, ja mam 30 lat, mąż 35. Mąż mam wrażenie, że jest bardzo czepialski, dosłownie o wszystko. Na wszelkie moje "Wpadki" reaguje złością. Dostaje mi się takimi zdaniami, że do niczego się nie nadaję, nic nie potrafię, że cieszy, się że idzie do pracy, bo nie będzie mnie oglądał. Kilka razy jego traktowanie widzieli obcy ludzie. I reakcje były różne. Np. jednego razu jak jechaliśmy na wycieczkę rowerową to się przewróciłam. Obcy ludzie podchodzili do mnie pytać czy wszystko jest dobrze, gdzie on przy tych ludziach mnie wyzywał, że do niczego się nie nadaję, że wstyd jeździć ze mną gdziekolwiek. Innym razem sąsiadka była zdziwiona, jak poszliśmy na mszę (komunia św. siostrzenicy mojej) i mąż na mnie krzyczał w koście, że wybrałam złą ławkę (gdzie sam kazał mi iść do ławki), w sklepie dochodzi do podobnych sytuacjach. spotykam się ze złością i krzykiem w moją stronę, a bo za wolno chodzę, a bo mu się plączę pod nogami (a jak odejdę dalej to pretensje bo latam po całym sklepie) jak wezmę jakiś produkt to afera, bo przecież inne produkty kupujemy. Ostatnio mi się otworzył jogurt, podczas robienia zakupów to też moja wina, bo źle poukładałam rzeczy w koszyku. Źle zapnę pościel np. pominę jakiś guzik, czy rozwali mi się zamek w kołdłrze i to jest dla niego powód do afery. Źle złożę ręcznik, podobnie. Ostatnio źle zamówiłam jedzenie, ze zlej restauracji i taka sama reakcja. Kupiłam kiedyś buty sobie i je po jakimś czasie porysowałam to afera, bo nie szanuję, sprzątam i gdzieś pominę np. nie zetrę kawałek szafki, nie zbiorę kurzu z jakiegoś kąta to również, bo on się za mnie wstydzi, bo do niczego się nie nadaję. W łóżku sprawy mają się podobnie. Mam wrażenie, że naoglądał się filmów dla dorosłych. Kiedyś namawiał mnie na loda. Nie chciałąm tego robić, bo zwyczajnie się brzydziłam. Jednak się przełamałam. Ale np. na wiele rzeczy dalej się nie godzę, na seks analny (próbowaliśmy jednak mam tak tkliwe miejsce tam, że nie daję rady z bólu) on uważa by próbować, rozciągnie się i będzie przyjemnie, brzydzę się też dotykać śliny, jak np. po lodzie każe mi tam jeździć ręką to po prostu mnie to niesamowicie odrzuca. Ciągle mnie szantażuje także, jak go czymś zdenerwuję, a o to bardzo łatwo, że sama będę sobie radzić ze wszystkim np. że nie zabierze mi auta do mechanika, nie sprawdzi mi czegoś, nie pomoże np. z laptopem, czy czegoś nie naprawi w mieszkaniu. I że mam radzić sobie sama ze wszystkim. Spędzanie czasu również wygląda nie tak, jakbym tego chciała. On pracuje na zmiany, często w weekendy, więc tak naprawdę mało mamy czasu dla siebie, a jak tylko ten czas nadejdzie to namawiam go na wycieczkę, spacer, planszówki, seanse filmowe, wypady do kina. I tutaj często spotykam się z odpowiedzią "nie chce mi się", ale naciska na mnie, że mam mu układać dzień. Narzeka, ze mu się nudzi, że do kogoś by najchętniej pojechał (niekoniecznie spędzanie czasu we dwoje) Jak już spędzamy ten czas we dwoje to on siedzi w telefonie. próbowałam z nim rozmawiać na temat jego nerwowego zachowania, jednak bezskutecznie. On uwaza, że zachowuje się wobec mnie dobrze. A jego wybuchy złości są jedynie reakcją na moje zachowanie. Jakbym się wzięła w garść to on nie byłby taki. Jak mu zwróciłam uwagę, że ludzie widzą jaki on jest (chociażby poprzez te sytuacje jak opisałam wyżej) to reaguje z pogardą, że jakby wiedzieli jaka ja jestem to by oczy otworzyli. Nie wiem jak mam reagować, co robić. czy mam jednak bardziej o niego zabiegać, bo być może faktycznie za mało się staram, czy co robić. Ja siebie nie uważam za idealną, popełniam błędy, jak każdy. On też nie jest idealny. ostatnio mieliśmy remonty w domu to wylał całą farbę na pół salonu. Zapomniał że farbę ma koło nogi i ją kopnął. Dla mnie to raczej powód do śmiechu niż afery, on sam się z tego śmiał, ale się założę, że gdybym ja to zrobiła to raczej nie reagowałby z uśmiechem. On często także tłucze jakieś naczynia, to także nie jest powód do nerów, mimo że ciągle ja układam rzeczy w szafie, to on wiecznie zostawia rozwalone, nie raz takze udało mu się uśmiercić roślinę, bo jest zdolny do przelania kwiatków . Tyle, że ja na jego błędy nie reaguję złością. Jestem wyrozumiała, każdy ma prawo do błędów, nawet tych głupich. Dodam, że nie mamy dzieci. Ja osobiście wsparcia od nikogo też nie mam. Rodzicom i rodzeństwu się zwierzyć nie mogę, gdyż zawsze słyszę że mają swoje problemy. także naprawdę nie wiem, czy może ja to wszystko źle postrzegam, czy mozę faktycznie ja mam rację. naprawdę nie wiem co robić. na mediacje się nie zgodził, wysyła mnie do psychologa/psychiatry (sam uważa że nie ma powodu by iść, gdyż tak jak pisałam ze mną jest problem, on reaguje jedynie złością na moje "sieroctwo") Dodam także że nie mamy dzieci. Ja po prostu zauważyłam że wpadam w dołek, mam też bardzo stresującą pracę, wracam do domu i chciałabym odpocząc, a spotykam się z wieczną krytyką o wszystko. Może serio nie nadaję się do bycia żoną. Mam bardzo niską samoocenę i doszło do tego, że jak coś się stanie, nawet nie z mojej winy to od razu wpadam w panikę, bo boję się mężowi cokolwiek powiedzieć, bo przeczuwam, że będzie to moja wina. Kiedyś zwierzyłam się mamie z problemów to mi powiedziała, że z takim podejściem jak ja mam to nikt mnie nie będzie chciał i że do domu z powrotem to nie mam raczej po co wracać. Bardzo proszę o pomoc, szczere opinie na ten temat. za każdą opinię bardzo dziękuję.
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak poinformować o ciąży?

Witam. Mam problem z parterem, jesteśmy ze sobą 8 miesięcy. Wiadomo jak w każdym związku zdarzają się sprzeczki. Była taka sytuacja, że on blokował się w sobie i nie chciał ze mną rozmawiać do takiego stopnia że potrafił zakończyć związek,... Witam. Mam problem z parterem, jesteśmy ze sobą 8 miesięcy. Wiadomo jak w każdym związku zdarzają się sprzeczki. Była taka sytuacja, że on blokował się w sobie i nie chciał ze mną rozmawiać do takiego stopnia że potrafił zakończyć związek, tylko i wyłącznie z tego powodu. Taka sytuacja miała miejsce 2 razy, później po jakimś czasie się pogodziliśmy i było dobrze do pewnego czasu. Kiedy zaczęły się kłótnie u niego w domu między nim s jego tatą, to wszystko odbijało się na nas. Przestaliśmy się spotykać i przede wszystkim ze sobą rozmawiać. Dodam też że potrafił mnie zablokować na facebooku, w wiadomościach itp, żebyśmy nie mieli kontaktu wgl. Finalnie rozstaliśmy się, okazało się że jestem w ciąży ponieważ zemdlałam w pracy i zrobili mi wszystkie badania. Pierwsza myśl była taka żebym mu nie mówić tylko wychować sama, ale pomimo tego że w głębi serca był to cios jak się zachował wiedziałam że mimo wszystko ma prawo wiedzieć że będziemy mieli dziecko. Później stwierdził że nim manipuluje, tylko dlatego żebyśmy byli razem.
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jakie zaburzenie osobowości może mieć ta osoba?

Dzień dobry, bliska osoba z rodziny ma poważne zaburzenia osobowości a także w relacjach międzyludzkich co powoduje, że przebywanie z nią pod jednym dachem jak i praca jest nie do zniesienia. O ile w domu domownicy zdają sobie z tego... Dzień dobry, bliska osoba z rodziny ma poważne zaburzenia osobowości a także w relacjach międzyludzkich co powoduje, że przebywanie z nią pod jednym dachem jak i praca jest nie do zniesienia. O ile w domu domownicy zdają sobie z tego sprawę, że coś jest na rzeczy to w pracy nie jest tolerowane jej zachowanie co w konskewencji kończy się zwolnieniem i tak za każdym razem. Wiem, że korzysta z pomocy psychologa oraz również przeszła terapię grupową w celu poprawienie relacji w społeczeństwie, ale nic to nie dało. Podczas badań do pracy stwierdzono coś typu "przeciwsobność krnąbna". Także zauważone wśród rodziny i współpracowników niepokojące zachowanie to między innymi: mówienie do siebie praktycznie non stop, wtrącanie się do wszyskiego ze swoimi uwagami, często powtarza się, nie przyjmowanie do wiadomości, że może być inaczej niż mówi, brak posłuchu, musi mieć zawsze ostatnie słowo, przebywając w domu cały czas chodzi to do kuchni, a do pokoju, a to do łazienki, wszystko wie najlepiej. Co może jej dolegać? Myślę, że ta osoba powinna poddać się leczeniu. Jak jej pomóc? Od czego zacząć? Do jakiego specjlaisty się udać?
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak leczyć te lęki u 34-latki?

Witam. W sierpniu tego roku złapał mnie atak paniki na ulicy nie widziałam co się dzieje , coś okropnego. Od tego momentu boję się wychodzić z domu bo boje się ataku , który powtórzył się za dwa tyg w sklepie... Witam. W sierpniu tego roku złapał mnie atak paniki na ulicy nie widziałam co się dzieje , coś okropnego. Od tego momentu boję się wychodzić z domu bo boje się ataku , który powtórzył się za dwa tyg w sklepie ponieważ cały czas o tym myślałam. Teraz boję się siedzieć sama w domu , mam problemy ze snem , nic nie chce mi się robić straciłam radość z czegokolwiek ten lęk zabrał mi dosłownie wszystko. Mam malutkie dziecko które potrzebuje uwagi, mąż mówi że wymyślam. Pracuje daleko i nie rozumie mojego problemu. A ja się bardzo boję że coś się wydarzy że nikogo nie ma w pobliżu. Nie wiem co robić jaki lek wziąć aby się wyluzować i pozbyć tego panicznego strachu który odebrał mi radość życia
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy te objawy mogą mieć związek z silną nerwicą?

Otóż cierpię na nerwice lękową i depresje od dziecka. Mam teraz 18 lat i jest to dla mnie napięty okres w zyciu. Udało mi się zaburzenia zaleczyć na jakiś czas jednakże w klasie maturalnej moje objawy powróciły z podwójną siłą.... Otóż cierpię na nerwice lękową i depresje od dziecka. Mam teraz 18 lat i jest to dla mnie napięty okres w zyciu. Udało mi się zaburzenia zaleczyć na jakiś czas jednakże w klasie maturalnej moje objawy powróciły z podwójną siłą. W ostatnim czasie robiłam i Ekg, morfologię, rtg klatki piersiowej i nic nie wyszło a nadal mam niepokój. Odczuwam kłucie w całym ciele najczęściej nad lewą piersią i w plecach na środku i w łopatkach, do tego dochodzą codziennie duszności( saturacje mam 99%), mrowieje mi kończyny, mam bezdechy np jak czuje ze zasypiam to nagle przebudzam się z mocnym biciem serca i ochotą zaczerpnięcia powietrza, to jest takie uczucie jakbym zapomniała jak się oddycha. Miałam jakieś 4 lata temu robione badania na astmę i tez mi nic nie wyszło. Ciagle mysle o oddychaniu i o tym jak mi się oddycha. Wmawiam sobie różne choroby, boje się ze dostanę zatoru płuc albo zakrzepicy. Czy te objawy mogą być od silnej nerwicy? Dodam, ze codziennie mam ataki paniki i codziennie jak mysle o oddychaniu dostaje hiperwentylacji
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy dobrze postąpiłam zrywając ze swoim partnerem?

Dobrze zrobiłam że, pierwsza zerwałam ze swoim chłopakiem i jednocześnie zakończyłam z nim jakąkolwiek znajomość? Byliśmy razem prawie 9 lat. Poznaliśmy się mając po 20 lat. Teraz przekroczyliśmy 30 lat. Od zawsze byliśmy burzliwą parą. Często się kłóciliśmy ale po... Dobrze zrobiłam że, pierwsza zerwałam ze swoim chłopakiem i jednocześnie zakończyłam z nim jakąkolwiek znajomość? Byliśmy razem prawie 9 lat. Poznaliśmy się mając po 20 lat. Teraz przekroczyliśmy 30 lat. Od zawsze byliśmy burzliwą parą. Często się kłóciliśmy ale po jakimś czasie zgodziliśmy się. Mój były chłopak jest alkoholikiem i nic w zyciu mu się nie chce robić. Jest mu dobrze z tym jak jest. Akceptowałam to jaki on jest, poszliśmy sobie na kompromis. W mojej obecności pił alkohol do minimum lub więcej podczas mojej nieobecności... Zdarzało się wiele razy że mnie okłamywał, oszukiwał, olewał, ignorował mnie czy lekceważył moje problemy i potrzeby. Od zeszłego roku zaczęło się poważnie psuć między nami. Obrażał mnie, poniżał, wysmiewal się ze mnie, nie akceptował mojego wyglądu - miałam nadwagę i w ramach tego oglądał zdjęcia chudych i szczupłych kobiet na instagramie czy na porno. Do połowy tego roku była znaczna poprawa - pokazał mi że mu na mnie zależy i zawsze mogłam na niego liczyć nawet o kazdej porze dnia i nocy :) Ale odkąd zmarla mu babcia wprowadził się do niego na stale jego ojciec alkoholik. Od tego momentu ma mnie gdzieś, po prostu mu nie zależy na mnie i mi to pokazuje na kazdym kroku. Rozmawiałam z nim o tym że sie zmienił na gorsze a on mi na to że nie zamierza nic z tym zrobić... Olał moje potrzeby i postanowiłam z nim zerwać. Przy zerwaniu milczał - coś proponował jakaś zmianę, martwił się o mnie ale nie dostatecznie na tyle żebym to doceniła. Rozstaliśmy się pod wpływem emocji. Zrobiłam mu na koniec awanturę o to że nie chce on spędzać ze mną jak najwięcej czasu i że przestał się o mnie martwić i przejmować i na bezczelnego na koniec mnie okłamał i oszukał... Na pożegnanie zareagował on radością że go w końcu zostawiłam i nie chcę mieć z nim wspólnego. Dobrze zrobiłam że z nim zerwałam? Moja intuicja mnie do tego zmusiła i jego czyny lub jego brak w tej byłej relacji.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Jacek Sochacki
Mgr Jacek Sochacki

Czy powinnam walczyć o tę relację?

Witam, byłam pół roku w związku z chłopakiem, który choruje na depresje, nerwice natręctw i posiada spektrum autyzmu. Bardzo byliśmy szcześliwi, jednak od 2 miesiecy był nawrót jego depresji, gdzie on się bardzo źle czuł i nie chciał już się... Witam, byłam pół roku w związku z chłopakiem, który choruje na depresje, nerwice natręctw i posiada spektrum autyzmu. Bardzo byliśmy szcześliwi, jednak od 2 miesiecy był nawrót jego depresji, gdzie on się bardzo źle czuł i nie chciał już się spotykać. Zakończył nasz związek, twierdząc , że nic do mnie nie czuje i że jego choroba nigdy nie minie a ja będe nieszcześliwa. Nie wiem co robić, czy walczyć czy go zostawić w spokoju, umieram z niepokoju bo on tylko miał we mnie wsparcie, zawsze to powtarzał a teraz na własne życzenie został sam. Nie wiem czy napisac do niego by mieć kontakt, nie wierze, że nic nie czuł do mnie, czułam że uczucia są a depresje je mu tymczasowo zabrała. Czy to jest możliwe? Proszę o pomoc :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha

Jak radzić sobie z takich zachowaniem partnera?

Witam serdecznie. Mam 38 lat. Jestem w związku od 16 lat. Mam od jakiego czasu problem z partnerem (56 lat) . Otóż partner ma moce parcie na obce kobiety. Komentuje je i opiniuje w mojej obecności w taki sposób, w... Witam serdecznie. Mam 38 lat. Jestem w związku od 16 lat. Mam od jakiego czasu problem z partnerem (56 lat) . Otóż partner ma moce parcie na obce kobiety. Komentuje je i opiniuje w mojej obecności w taki sposób, w jaki nigdy mnie nie opiniował. Aby nieco lepiej mogli państwo zrozumieć sytuację postaram sie w skrócie opisać jedną z sytuacji jaką miałam z nim w tym roku. W marcu kiedy byłam z partnerem na zakupach podjechała pod sklep nasza wspólna znajoma z jednej miejscowości. Mój partner od razu odwrócił się w jej stronę po czym bez wahania rzucił tekst,, ale się wyrobiła, bo kupiła nowe ciuchy ,,. Nie ukrywam, że zabolało mnie to i to mocno. Ale w jego oczach zobaczyłam coś, czego u niego nigdy nie widziałam w stosunku do mnie. Ten zachwyt w jego oczach, ten podziw. To mnie już rozebrało na łopatki po całości. Zrobiło mi się bardzo przykro. Miałam ochotę skonfrontować go z całą tą sytuacją podchodząc do niej i mówiąc, że mój partner chce jej coś ważnego powiedzieć, jednak plan nie powiódł się. Po powrocie do domu odbyłam z nim rozmowę. Powiedziałam co mi się nie podobało w tej całej sytuacji i że mnie to zabolało. Partner natomiast stwierdził, że to nic takiego, to w końcu zwykły komentarz, nic wielkiego
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Jak wyleczyć się z cPTSD w tej sytuacji?

Mam pytanie o cPTSD. Wiadomo, najlepszy sposób leczenia cPTSD to psychoterapia. Ale co, jeśli traumą jest samo leczenie psychiatryczne? Jak wyleczyć się z cPTSD, jeśli kontakt z psychoterapeutą sam w sobie jest traumatyzujący?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak radzić sobie z takim lękiem mając 30 lat?

Witam od roku może więcej mam problem z wyjściem do ludzi. Szukam pracy ale się boję o przyszłość. Mam problem z akceptacją własnej orientacji. Na początku to było wygodne bo mogłem pracować dorywczo i miałem dużo czasu dla siebie ale... Witam od roku może więcej mam problem z wyjściem do ludzi. Szukam pracy ale się boję o przyszłość. Mam problem z akceptacją własnej orientacji. Na początku to było wygodne bo mogłem pracować dorywczo i miałem dużo czasu dla siebie ale teraz szukam pracy na dłużej i ciężko mi coś znaleźć. Chodzę na jakieś rozmowy ale no dziś czułem taki niepokój, że nie wiedziałem kim jestem. Na siłę trzymam się starych schematów, które nie działają. Mało przebywam wśród ludzi i kontakty straciły na jakości. Nie wiem jak znaleźć kompromis w mojej sytuacji.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Sylwia Michalak
Mgr Sylwia Michalak
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy można mieć świadomość swojego upośledzenia?

Witam czy osoba upośledzona umysłowo lekko może być świadoma tego że jest upośledzona? Dodam że postawiono mi taką opinie w poradni wieku 16 lat ale szczerze nie czuję po sobie tego żebym był upośledzony normalnie funkcjonuje posiadam również prawo jazdy... Witam czy osoba upośledzona umysłowo lekko może być świadoma tego że jest upośledzona? Dodam że postawiono mi taką opinie w poradni wieku 16 lat ale szczerze nie czuję po sobie tego żebym był upośledzony normalnie funkcjonuje posiadam również prawo jazdy kat B nie miałem większych problemów z egzaminem zdanym za pierwszym razem przyznam że czuję po sobie że trochę więcej czasu potrzebuje na nauczeniu się pewnych nowych rzeczy
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak radzić sobie z lękiem przed inną osobą?

Wydaje mi się że mam silny lęk przed piękną kobietą która mi się podoba i chyba coś do niej czuje. Czy mogę jedynie zapisać się z tym problemem do psychologa nie mówiąc tej osobie co do niej czuje?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak poradzić sobie z w tej sytuacji?

Jestem na wózku inwalidzkim. Staram się o Asystenta Niestety często dopadają mnie negatywne myśli. Ze go nie dostanę Bo jest wielu chętnych. Trudno mi znaleźć pracę. Mam wiele problemów emocjonalnych. Asystent pomaga mi się z nimi uporać. Chwilę jest lepiej... Jestem na wózku inwalidzkim. Staram się o Asystenta Niestety często dopadają mnie negatywne myśli. Ze go nie dostanę Bo jest wielu chętnych. Trudno mi znaleźć pracę. Mam wiele problemów emocjonalnych. Asystent pomaga mi się z nimi uporać. Chwilę jest lepiej Szczególnie w zimie jest mi trudno. Rodzice nie mają dla mnie zbyt dużo czasu. Nie wiem co mam robić
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak zadbać o swoje emocje?

Problemy z kontrolą emocji, pewnością siebie i relacjami. Mój problem niestety jest problemem zakorzenionym już w łonie matki. Kiedy była ze mną w ciąży przeżywała dużo stresu co spowodowało ,że urodziłam się nadwrażliwa. Nie chciałam być noszona, wożona w foteliku... Problemy z kontrolą emocji, pewnością siebie i relacjami. Mój problem niestety jest problemem zakorzenionym już w łonie matki. Kiedy była ze mną w ciąży przeżywała dużo stresu co spowodowało ,że urodziłam się nadwrażliwa. Nie chciałam być noszona, wożona w foteliku później lizałam różne przedmioty, miałam wymyślonego przyjaciela do teraz wręcz uniemożliwiają mi myślenie nieprzyjemne zapachy, faktury dźwięki ,od początku nigdy nie zaczynałam kłótni z rodzeństwem a jak już do jakiejś doszło to zamiast się bronić po prostu płakałam. Od zawsze zachwycam się wszystkim wszystko mnie interesuje wszystko dla mnie jest ekscytujące ale straszne, brzydkie ale piękne. W szkole zawsze miałam hermetyczne grono przyjaciół i nie było ich wielu, co więcej nie wykształciłam żadnej relacji w której czułabym się bezpiecznie i swobodnie z resztą klasy miałam i mam trudne bądź obojętne relacje z rówieśnikami. Z rodzicami ani z czwórką mojego rodzeństwa nigdy nie udało mi się wykształcić relacji w której czułabym się dobrze jestem druga najstarsza z rodzeństwa ,a boję się do siebie dopuścić nawet młodsze rodzeństwo wszyscy w rodzinie uważają mnie za wrażliwą i głupią ciamajdę nie potrafię się z nimi komunikować tak żeby zrozumieli o co mi chodzi bo jak tylko wyczuję że nie rozumieją to zaczynam automatycznie płakać, jąkać się lub milknę. Czuję się przez to naprawdę żałośnie zwłaszcza że zawsze się na mnie denerwują w dzieciństwie myśleli nawet że staram się w ten sposób nimi manipulować wiadomo że czasem tak było bo chyba każde dziecko tak robi ale w moim przypadku żadko bo bałam się konfrontacji, tylko raz w życiu usłyszałam od ojca że jestem mądra w okresie kiedy się rodzice kłócili co noc a ja nie wytrzymałam i wykrzyczałam im taki monolog że poszli spać a później przez jakiś czas nie kłócili się w cale i zaczęli interesować się zdrowiem psychicznym. Kilka razy w trakcie mojego życia spotkałam się z różnymi psychologami ze specjalistką od dysleksji, zwykłym psychologiem, bechawiorystą od ADHD (mam opinię ale nie stwierdzenie że mam) i każdy z nich uważał lub uważa że jestem bardzo mądra ( 3 razy mialam test na inteligencję i trzy razy wyszła ponadprzeciętna ) plus każdy uważał że oprócz tego jestem bardzo inteligentna emocjonalnie. Jak widać zawsze byłam bardzo wrażliwa ale nie głupia. Od trzech lat mam chłopaka poznałam go przez moją przyjaciółkę z podstawówki z którą przyjaźnię się do teraz (nie nie mam z nią głębokiej relacji jeździmy razem na wycieczki czasem mi się zwierza, razem chodzimy na imprezy, ale ja w ciągu 6 lat trwania naszej przyjaźni dalej nie potrafię jej zaufać i niewiele jej o sobie mówię naprawdę ją podziwiam że uważa że jestem tego warta) wracając ów chłopak jest jedyną osobą z którą wykształciłam naprawdę coś głębokiego nigdy nie dał mi odczuć że przeszkadzają mu moje wybuchy płaczu lub inne wybuch zawsze jest dla mnie oparciem, prowadzimy długie poważne filozoficzne bądź nie rozmowy. Jestem świadoma jego wad bo takie też posiada ale nigdy żadne z nas nic sobie z nich nie robiło i o dziwo to działa i umierają one śmiercią naturalną bo w takiej relacji ty sam zaczynasz chcieć siebie naprawiać. Jest po prostu dla mnie facetem idealnym. No i właśnie w tym problem. Im dłużej ta relacja trwa tym moje środowisko coraz bardziej się pomniejszało (nigdy nie było duże). W tym raku piszę maturę a on wybrał studia w mieście które jest daleko więc nasze spotkania na żywo ograniczyły się do raz w miesiącu(wcześniej to było codziennie) coraz częściej myślę tylko o nim trudno mi się skupić chociaż maturę piszę w tym roku za rok się przeprowadzam do niego ale puki co jestem tak rozstrojona emocjonalnie że uniemożliwia mi to funkcjonowanie. Chcę dobrze napisać maturę i nauczyć się przestać polegać na nim a zacząć na sobie to ja powinnam wziąć na siebie moją emocjonalność i nauczyć moje otoczenie że nie jestem z tego tytułu słaba ani głupia i jest to siła mimo że w połączeniu z moim nadmiernym analizowaniem przyprawia mnie to czasem o naprawdę potężne dołki, histerię i natręctwa. Przypuszczam że wiem co powinnam robić ale nie wiem jak wykrzesać z siebie na tyle siły i jak się przemóc żeby zacząć moją wiedzę wprowadzać w życie. Kiedy przychodzi czas na obronę moich wartości to po prostu nie jestem w stanie się ogarnąć na tyle żeby nie płakać i nie histeryzować a mam dość tego że wiele osób to wykorzystuje łącznie z moją rodziną. Chcę nauczyć się ufać ludziom i budować więcej dobrych relacji. Nie byłam jeszcze na poważnej terapii ale zanim ją podejmę chcę wiedzieć czy ma sens. Żaden psycholog do tej pory nie bardzo mi pomógł.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Dotyczy: Psychologia Emocje
Patronaty