Bóle podbrzusza w trakcie przyjmowania tabletek. Czy to coś niepokojącego?
Mam 22 lata. Przyjmuję drugie opakowanie tabletek antykoncepcyjnych J***. Teraz jestem w tzw. tygodniu przerwy (3. dzień, czekam na krwawienie, które ostatnio się pojawiło 4. dnia, ale tym się nie martwię). Nie pominęłam żadnej tabletki - brałam je co do minuty (dzięki ustawionemu przypomnieniu w komórce). W trzecim tygodniu przyjmowania tabletek (czyli jakoś ponad tydzień temu) zaczęłam odczuwać lekki ból podbrzusza. W zasadzie nie można tego nazwać bólem, tylko po prostu czuję swoje podbrzusze/macicę, takie napięcie (wiem, trochę dziwnie to brzmi). Nie jest to ani uciążliwe, ani denerwujące. Jednak trochę się tym martwię. Dodam też, że nie mam żadnych plamień, ani podejrzanych upławów czy wydzielin. Nic mnie nie swędzi ani nie piecze. Mój partner jest zdrowy. Wyczytałam w książeczce dołączonej do tabletek, że bóle w dolnej części brzucha mogą być objawem niepożądanym brania tabletek. Czy jest tak właśnie w moim przypadku czy może jest to jakieś lekkie zapalenie przydatków albo początki infekcji? Wyczytałam także, że zakażenie chlamydią też może wywołać bóle podbrzusza - czy mogę mieć tę bakterię doszukując się związku ze stosunkiem oralnym dwa tygodnie po przebytej anginie (dodam, że nie wiem, czy miałam akurat bakterię chlamydii w gardle podczas tej anginy). Czy jest to prawdopodobne? Mało wiem na temat endometriozy, polipów i innych tego typu dolegliwości. Może jest jeszcze inny powód takiego "czucia" podbrzusza? Ostatnio miałam bardzo trudny czas - dużo stresów związanych z egzaminami i obroną pracy licencjackiej na studiach. Jak się stresuję to boli mnie żołądek - może ten ból podbrzusza działa na takiej samej zasadzie? Oczywiście skonsultuję to z ginekologiem, tylko wizytę mam wyznaczoną dopiero na 12 lipca, a chciałabym poradzić się kogoś kompetentnego i trochę się uspokoić.
