Chemioterapia przedoperacyjna w leczeniu raka piersi
Witam, moja mam właśnie przechodzi chemioterapię przedoperacyjną. Miała guza o wielkości 2,7 cm i objaw tzw. "skórki pomarańczy". Przed podaniem 3 chemii lekarz badający mamę powiedział, że guz jest już palpacyjnie niewyczuwalny. W związku z tym mam pytanie, czy to dobrze, że chemia tak szybko podziałała na guza, czy w obecnej sytuacji mama ma lepsze rokowania? Czy to że guz zniknął ma wpływ na wyleczenie mamy, czy nie ma to znaczenia? Pozdrawiam