Co mogło spowodować moje objawy?
Mam 39 lat, jestem kobietą prowadząca aktywny tryb życia (bieganie, stepper i aerobik). Na przełomie marca i kwietnia zaczęły się dolegliwości które w ciągu tych 3 tygodniu zmieniają się.
w pierwsze 2-3 dni zaczęłam odczuwać ucisk/piekący ból po środku nadbrzusza - odległość 5 palców poniżej mostka. Ból kłujący doszedł w kolejnym dniu, przy czym promieniował do lewej strony do ramienia. Byłam pewna, że to kłopoty z sercem, jednak po rozmowie telefonicznej z kardiologiem, lekarz wykluczył zawał czy inne kłopoty z sercem. Ból nasilił się w 5dniu - znowu pod mostkiem, przy czym doszły duszności, jakby ucisk na przeponę. Miałam problem ze złapaniem oddechu - obudził mnie o 3 w nocy.
Ponownie konsultacja telefoniczna z lekarzem internistą i gastroenterologiem - obaj uznali, że objawy są raczej od żołądka, wskazując na refluks lub przepuklinę. Leki Dexilant i No-spa.
Lekkie zaparcia.
Zawsze jadłam zdrowo - mało pieczywa, warzywa, chude mięso, bardzo mało tłuszczu, soli - taka dietę stosuję nadal (włączyłam tylko pszenne pieczywo).
Dziś mija 21 dni od rozpoczęcia moich kłopotów, ból pod mostkiem wzmaga się i ustępuje - największy jest około 2h po posiłku. Ponadto od kilku dni nasila się kłucie w lewym boku, od środka brzucha do lewej strony pod łukiem żeber, czasami odczuwam go również w plecach. Jem coraz mniejsze porcje w obawie przed bólem i zaparciami, przez co schudłam około 3,5 kg...
W wydalonych treściach nie ma krwi - kolor brązowy, bardziej niż zwykle zwarta "konsystencja", czasem kłucie po lewej stronie przy wydalaniu.
Jestem coraz bardziej przerażona - wizyty lekarskie "przez telefon" w dobie szalejącego wirusa to koszmar - możemy przeoczyć poważniejsze schorzenie. Dodam, że jestem obciążona genetycznie chorobami jelit.
Marlena