Co może oznaczać osłabienie, senność oraz omdlenia i powiększone węzły chłonne?
Witam.
Od około 5-6 lat mam powiększone węzły chłonne szyjne. Po kilku wizytach u lekarza rodzinnego zostałam skierowana na badania do laryngologa, stomatologa, szpitala zakazanego w celu wykluczenia chorób zakaźnych. Wszystkie badania wypadły dobrze. Jedynie stwierdzono toksoplazmoze przebytą, która nie mogła odpowiadać za powiększone węzły chłonne i Pani doktor wspomniała o biopsji. Po powrocie do lekarza rodzinnego, Pani dr skierowała mnie na kolejne badania laryngologiczne i stomatologiczne. O węzłach wspomniała jedynie, że powodów może być wiele. Zmieniłam przychodnie. Ponownie skierowano mnie na badania pasożytnicze które niczego nie wykazały. Zaprzestalam wizyt. Około półtora roku temu, utraciłam przytomność (kmpletną, omdlenia mi sie zdarzają) w drodze do pracy. Ogólnie mam wrodzoną wadą serca (blok przedsionkowo komorowy 2 st. I bradykardie). Oczywiście byłam pod opieką kardiologa i wykluczył aby omdlenia były spodowane wadą serca, która się unormowala. Sama narzekałam na nagły spadek wagi, osłabienie o senność. Skierowano mnie na badania krwi, do diabetologia i oczywiście badania pasożytnicze. Wszystkie ok. Mniej wiecej w lipcu tego roku zaczęły mnie okropnie swedziec dłonie od wewnętrznej strony. Do takiego stopnia, że wygladaly jak zmarszczone, jakbym moczyla je w wodzie, ale byly suche. Udałam się do lekarza. Oczywiście osłabienie i senność nadal nie ustępowały. Pani doktor skierowała mnie na usg jamy brzusznej i tarczycy. Usg jamy brzusznej wyszło w porządku. Na tarczycy wykryto dwa guzy. Po prawej i lewej stronie powyżej 1cm i torbiel. Skierowano mnie do endokrynologa. Badania ok. Chociaz nie mam pełnego zaufania ponieważ Pani endokrynolog na wizycie nie zrobiła mi nawet usg. Jedynie dotknęła szyi i sprawdziła wyniki przeciwcial. Spowrotem z wynikamm trafiłam do lekarza rodzinnego. Skierowano mnie do neurologa, ponieważ niepokoją ja omdlenia które zdarzają się mniej więcej co 2 msc. A ja zastanawiam sie co z wezlami i guzami. Szczerze mówiąc sama nie wiem co myśleć. Czuje się osłabiona. Omdlenia się zdarzają, co jakiś czas z utratą przytomności. A teraz mamy listopad i znowu swędzenie rak nie daje mi spokoju. Niby alergie, ale jakie? Osłabienie trwa jak trwało, senność pozostaje. Waga jedynie się unormowala. (Stres został wykluczony). Czy to problem neurologiczny, a może psychiczny?