Czemu jestem tak nerwowa?
Witam. Ostatnio wcale nie układa mi się w życiu... Nie dogadujemy się wcale z mężem... każda kłótnia powoduje u mnie ogromne wycieńczenie psychiczne. Po każdej z kłótni potrafię płakać cały dzień, jestem roztrzęsiona i okropnie nerwowa. W ogóle nie czuję się rozumiana przez męża. Jeszcze tak niedawno nie przeżywałam kłótni aż tak emocjonalnie, pokłóciliśmy się, to się pokłóciliśmy, potrafiłam nie odzywać się do niego i tyle, a teraz? Każdą kłótnię ogromnie przeżywam, cała się trzęsę, zalewa mnie podczas kłótni pot, gdy wpadam w nerwy, pojawia mi się też szum w uszach, mam tak wszystkiego dość, że po ostatniej kłótni z mężem, aż żyć mi się odechciało... stwierdziłam, że chyba już nie będzie lepiej nigdy między nami... Po ostatniej naszej kłótni odechciało mi się sprzątać w mieszkaniu, zająć dzieckiem, wyjąć prania z pralki, nawet kładąc się spać, nie umyłam się, miałam wszystko gdzieś... przeryczałam cały dzień i pół nocy, tak to wszystko przeżyłam... Nawet późniejsza rozmowa z mężem nie uspokoiła mnie za bardzo, co kiedyś mi pomagało bardzo po naszej kłótni... Od momentu ostatniej kłótni wszystko stało mi się obojętne, mam wszystkiego dość, już nie daję rady... Czemu tak nerwowo reaguję na wszystko? Kiedyś tak nie przeżywałam aż tak bardzo tego wszystkiego? Czy psychoterapia tu może pomóc? Abym tak wszystkiego bardzo nie brała do siebie? Nie przejmowała się tym wszystkim? Dodam też, że 6 miesięcy temu urodziłam dziecko, czy to może także mieć wpływ na moją nerwowość? Proszę o radę...