Czy ADHD jest chorobą?
Dużo się mówi o ADHD, ale nie jest dla mnie jasne, czy to jest choroba, zaburzenie psychiczne, czy może jeszcze coś innego?
Dużo się mówi o ADHD, ale nie jest dla mnie jasne, czy to jest choroba, zaburzenie psychiczne, czy może jeszcze coś innego?
Rzeczywiście terminologia używana w odniesieniu do ADHD jest zróżnicowana. Według obowiązującej w Polsce międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10 zespół hiperkinetyczny jest jednym z „zaburzeń zachowania i emocji z początkiem w dzieciństwie”. Coraz częściej mówi się jednak o nadpobudliwości nie jak o chorobie czy zaburzeniu, ale o zespole cech. W tym kontekście np. nadmierna ruchliwość wpisuje się w pewien wzór zachowania dziecka i jest jego cechą, podobnie jak kolor włosów. Dzieci z ADHD są normalne, chociaż inaczej niż większość osób odbierają świat.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Tak ADHD jest tak samo rzeczywiste jak na przykład depresja.
Nie jest może znana jeszcze dokładania etiologia, ale cześć z mechanizmów biochemicznych, neurologicznych i społecznych ważnych dla wykształcenia tych zaburzeń jest już opisana.
Z drugiej strony ADHD jako diagnoza bywa nadużywane.
ADHD to zaburzenie nie choroba. Artykuł o wymyśleniu ADHD na potrzeby leczenia lekami jest mocno wątpliwy. Takie wiadomości mogą wyrządzić sporo krzywdy tym,którzy faktycznie zmagają się z rzeczywistością życia z ADHD. Pierwszy opis można zauważyć w książce Sir Alexandrs Crichtona w 1798 roku, który już wtedy wspominał o niepokoju psychicznym czy niszczeniu stałości uwagi u obserwowanych osób.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Dzieci z ADHD (zespołem nadpobudliwości psychoruch
Prezenter brytyjskiej telewizji BBC i stacji radio
ADHD to inaczej zespół nadpobudliwości psychorucho
Może jest za wcześnie na to pytanie, ale moje dziecko rozwija się dosyć szybko, niż przewiduje schemat. Mój syn ma 1,5 roku. Od jego urodzenia nigdy nie można go było zostawić na chwilę samego. Zawsze wymagał uwagi i zainteresowania - sam nigdy sie nie bawił i nie bawi. Od kiedy zaczął chodzić, jest go wszędzie pełno, szybko się nudzi, biega jak szalony - co również jest niebezpieczne, parę razy się przewrócił, uderzając o różne sprzęty. Trzeba mu ciągle wymyślać zajęcia, zabawki, które ma (a ma ich dużo) już go nie interesują, szuka ciągle nowych rzeczy. Najchętniej wszystko by psuł i rozbijał - ostatnio rzuca co ma pod ręką w ustawione inne rzeczy, aby tylko się przewróciło, spadło, potłukło. Generalnie jest bardzo dużym psotnikiem. Jak coś uszkodzi, to się śmieje, szuka okazji do psocenia i to go bawi.
Bez przerwy musi coś robić, jak nie ręce, to nogi są w ruchu. Na przykład podczas mycia rąk - unoszę go do umywalki, zrzuca wszystkie butelki, jak mu blokuję ręce to kopnie w drzwi od pralki albo zrzuci swoją wanienkę, i oczywiście to jest okazja do ogromnego śmiechu. Te nogi są wszędzie, nawet podczas usypiania. Jak rączki się mu zablokuje, żeby poszedł już spać (bo odkrywa się i zakrywa albo macha ręką, uderzając w poduszkę), to nogi wsadza w szczebelki, przyblokuję się mu udo, to rusza łydką, a potem stopą. Po prostu ten człowiek bez przerwy się rusza. Ostatnie dni śpi w miarę dobrze, ale odkąd pamiętam, to budził się w nocy bez przerwy. Dodam, że jest zdrowy i nie jada w nocy.
Witam Panią!
U tak małego dziecka nie ma możliwości postawienia diagnozy ADHD. Pani synek w przyszłości może rozwinąć ADHD, ale wcale nie musi, gdyż równie dobrze może się okazać po prostu żywym dzieckiem. Jednak bez względu na to, czy w przyszłości zostanie u synka zdiagnozowane ADHD, czy nie, szczerze namawiałabym Panią na zapisanie się na warsztaty dla rodziców dzieci z ADHD. W trakcie takich warsztatów pozna Pani wiele metod wychowawczych, które są nieocenioną pomocą w wychowaniu dzieci "żywiołowych", nie tylko tych z ADHD.
Do tego czasu polecam Pani ustalenie listy zasad oraz konsekwencji, do których synek powinien się powoli przyzwyczajać. I tak, np. za kopanie i zrzucanie przedmiotów stojących przy umywalce, można ustalić, że synek będzie odsiadywał 2 minuty w kojcu. Zasady i konsekwencje powinny być stałe i z góry ustalone. Bardzo waże jest też chwalenie dziecka za pozytywne zachowanie, nawet to najdrobniejsze. Sugerowałabym też, aby spróbowała Pani zmęczyć synka w ciągu dnia - długi spacer, wyjście na basen itp. Jeśli dziecko spali dużo energii w ciągu dnia, będzie miało mniejszą potrzebę rozładowywania jej pod wieczór i z mniejszymi oporami pójdzie spać.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości, bo efekty Pani pracy nad synkiem nie przyjdą od razu.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Kolejny atak wcale nie przychodzi niespodziewanie.
Zrozumie mnie tylko inny ojciec, który dla swojego
Agnieszka Jóźwicka jest mamą 6-letniego Olinka, zm