Czy brak miesiączki po porodzie może być wywołany przez zapalenie?
Witam! Mam 26 lat. W kwietniu urodziłam córeczkę. Karmiłam piersią przez 2 miesiące, potem musiałam odstawić małą od piersi, ponieważ miałam poważny problem z kręgosłupem i brałam silne leki przeciwbólowe. Dostałam lek na wysuszenie pokarmu, który miałam stosować przez 14 dni. Niestety w 8. dniu doszło do zatrucia tym właśnie lekiem i go odstawiłam. Pokarm powrócił, ale nie karmiłam dziecka bo bałam się czy nie ma tam pozostałości po tamtym leku. Pokarm zanikł samoistnie po miesiącu. Tamten lek miał również wywołać miesiączkę i wywołał tylko była bardzo "skromna" - wyglądało to bardziej jak plamienie. Ale rzecz w tym, że pierwszego dnia zaczęłam od razu zażywać tabletki antykoncepcyjne (bo lekarz powiedział, że nie widzi przeszkód). Miesiączka się jednak nie "rozkręciła" - już następnego dnia nie było po niej śladu. Tabletki brałam nadal i po skończeniu opakowania pojawiła się "normalna" miesiączka. Przy trzecim opakowaniu dopadła mnie grzybica i odstawiłam tabletki w połowie opakowania. Pojawiła się miesiączka a potem zaczęłam leczenie grzybicy. Ostatnia miesiączka - czyli właśnie ta zaczęła się 6 września i skończyła 11.09. Dziś mamy 15 październik a tu ani widu ani słychu. Czy jest to możliwe, że antykoncepcja wywołała sztucznie miesiączkę a tej naturalnej po porodzie mogę nie mieć jeszcze do tej pory? Czy może jest to wynik zapalenia jakie miałam? Zrobiłam już test ciążowy, ale wyszedł negatywny. Według kalendarzyka kochaliśmy się z mężem w dni niepłodne, ale czy jest możliwe, że przez to, że skończyłam brać tabletki w połowie opakowania mogło dojść do przesunięcia dni płodnych albo, że mogło do tego dojść przez grzybicę?