Witam!
Problem poruszony przez Panią jest od pewnego czasu często powtarzanym w różnorodnych mediach (w prasie, telewizji, także na forach internetowych dla rodziców dzieci z autyzmem). Dotyczy próby obarczania winą za zaburzenie autystyczne zatrucia metalami ciężkimi, w tym rtęcią. Jednak nie jest to udokumentowana i medycznie potwierdzona hipoteza. Nie ma żadnych naukowo potwierdzonych dowodów wskazujących na zależność pomiędzy stężeniem rtęci we krwi a występowaniem autyzmu. Faktem jest jednak to, że u niektórych dzieci z autyzmem w wyniku specjalistycznych badań mogą pojawić się wyniki wskazujące m.in. na niski poziom glutationu i cysteiny, które są główną drogą usuwania z organizmu toksycznych metali, takich jak rtęć. Jak wynika z badań naukowych podatność na zbyt wysoki poziom rtęci w organizmie ma powiązanie genetyczne. Jednak problemy z wypróżnianiem się synka mają zdecydowanie podłoże wynikające z ograniczonej i mało urozmaiconej diety.
Pozdrawiam