Czy istnieją jeszcze jakieś skuteczne kuracje na twarz?
Witam, Mam 25 lat, trądzik od 12 roku życia. Leczyłem się u kilkudziesięciu dermatologów. Żaden z nich nigdy nie próbował nawet znaleźć przyczyny moich dolegliwości. Stosowałem wszystkie możliwe maści, kremy, retinoidy, antybiotyki etc. Migdały wycięte, zęby zdrowe. Każda wizyta u dermatologa wyglądała tak samo: „To może teraz spróbujemy...” i tak co miesiąc przez 10 lat. Każdy zapewniał mnie, że po 20-stce wszystko mi minie. Pierwszą kurację izotretynoiną (na własną prośbę) miałem w 2006 r. Parę miesięcy po zakończeniu leczenia trądzik powrócił. Po roku zmiany pojawiły się również na skórze głowy. Próbowałem różnych szamponów, które przepisywał mi dermatolog. Żaden nie działał dłużej niż miesiąc. Na twarzy sytuacja też w ogóle się nie poprawiała. Jako tako działał tylko d***, którego oczywiście nie można stosować zbyt długo. Dlatego w 2009 r. Pani dermatolog zaproponowała mi kolejną kurację izotretynoiną. Zgodziłem się bez wahania. Przyjmowałem niewielkie dawki w bardzo długim okresie. Po roku kuracji efekt był świetny. Byłem praktycznie wyleczony. Kurację zakończyłem w czerwcu 2010. Jestem 3 miesiące po odstawieniu. 2 tygodnie temu miałem wysyp zarówno na twarzy jak i na skórze głowy. Pani dermatolog opadły rączki i stwierdziła, że ona już nie wie, co ma zrobić. Jak zwykle odesłała mnie z kwitkiem i kolejną receptą na d***. Jestem załamany, nie mam już żadnego pomysłu. Już dawno odstawiłem alkohol i papierosy. Odżywiam się zdrowo, jem dużo warzyw i żadnych shit-foodów. Robiłem różnego rodzaju oczyszczania organizmu itd., itd. Efektów brak. Trądzik zawsze nasila mi się w okresach obniżonej odporności. Najciekawsze jest to, że poza rzadkimi przeziębieniami nigdy nie byłem poważnie chory. Może mi ktoś powiedzieć, co mam teraz zrobić?