Czy istnieją sposoby, które pomogą mi uporać się z tym problemem?
Witam, od ponad 5 lat mam problem z myśleniem, zapamiętywaniem i funkcjonowaniem związanym z głową. Nieraz czuje się dobrze, ale zazwyczaj łapie mnie otępienie i nic nie mogę zapamiętać, zawieszam się, zapominam o wszystkich czynnościach i o tym co robię. Wtedy czuję napięcie w głowie, którego nie potrafię określić, ale im gorzej się czuję tym bardziej dzwoni mi w uszach. Gdy dobrze się czuję to nie ziewam, ale kiedy zaczynam się czuć ciężko na głowie i łapie mnie otępienie to ziewam raz za razem ale tak jakby brakowało mi powietrza. Na dworzu zawsze jest trochę lepiej niż w pomieszczeniu, a tym bardziej przy zamkniętych oknach bez przewiewu. Byłem u wielu lekarzy, w tym neurolog, otolaryngolog, kardiolog. Miałem robiony rezonans i nie widać problemu, ale neurolog przepisał mi lucetam 1,2g i zauważyłem lekką poprawę, bo nie łapało mnie mocne otępienie, tylko lekkie że mogłem myśleć w miarę normalnie, ale po dwóch dniach od stosowania zacząłem gorzej widzieć, a trzeciego dnia rano nie mogłem nic przeczytać, a na wieczór widziałem jedynie rozmazaną plamę przez którą nic nie widziałem, ale wiedziałem że to od tabletek i nie jechałem do szpitala tylko przestałem je brać i następnego dnia rano zaczynałem widzieć normalnie, ale ustało dopiero po kolejnym dniu. Biorę też tabletki od serca nebivolol bo serce mi potrafi przyspieszać i robi mi się słabo, ale tabletki pomagają. Nigdy nie brałem żadnych narkotyków, zawsze prowadziłem zdrowy tryb życia i dużo biegałem, ale od kiedy dopadły mnie te problemy z głową to musiałem powoli ograniczać wysiłek, bo robiło mi się coraz słabiej jakby z niedotlenienia i coraz częściej bolała mnie głowa i miałem zawroty. Tabletki przeciwbólowe takie jak ketonal czy ibuprom jedynie przyćmiewały ból. Przez 5 lat niczego się nie dowiedziałem o tym problemie, a jedyne co lekarze potrafili mi powiedzieć to że nie chce mi się pracować i szukam choroby. Zawsze byłem bardzo energiczny, a teraz zachowuje się jak przed śmiercią. Z pracy też musiałem zrezygnować, bo coraz częściej nie wiedziałem co robię i się zawieszałem. Nie da się z tym żyć normalnie i proszę o pomoc co to może być i czy są leki lub jakieś inne leczenie które może mi pomóc uporać się z tym problemem, bo nawet w szpitalu powiedzieli że się nie kwalifikuje do przyjęcia z tymi problemami i nie myślę wracać do tego pseudo szpitala. Zaburzeń psychicznych też nie mam, ale przez ten problem i odpowiedzi lekarzy jestem bezsilny. Wizyta u neurologa dopiero za pół roku, a problem coraz bardziej się nasila. Bardzo dziękuję za każdą informację i pomoc, pozdrawiam.