Czy konieczne jest leczenie tarczycy u 26-latki?
Od jakiegoś roku podejrzewam, że moja tarczyca nie działa prawidłowo, badania rok temu wykazały TSH na poziomie 4,6 (norma 4,2), trzy miesiące temu TSH przy tej samej normie wynosiło 7,6, FT4- 1.15 (norma 0.93-1.7), anty TPO <9 (norma 0-34), anty TG- 10.10 (norma 0-115). Robiłam także USG tarczycy na którym stwierdzono, że tarczyca jest mocno zwłókniona i wygląda typowo jak przy AZT. Z wynikami badań udałam się na wizytę do endokrynologa, jednak odniosłam wrażenie, że lekarz nie jest zainteresowany pacjentem, że tylko niepotrzebnie zabieram mu czas. Mimo opowiedzenia o swoich dolegliwościach, które są typowe dla niedoczynności tarczycy dostałam kolejne skierowanie na oznaczenie poziomu TSH i FT4. Czy leczenie nie jest konieczne?