Czy krwotok wewnętrzny był powodem niewłaściwej diagnozy?
W listopadzie normalnie dostalam miesiaczke jak kazdego miesiaca, lecz w nastepnym tyg zaczal towarzyszyc przy juz dluzej trwajacej miesiaczce straszny bol jakiego nigdy w zyciu nie mialam, wyslalam swojego chlopaka po test i wyszedl pozytywnie, udalismy sie natychmiast do kliniki, tam (5godz czekania) w koncu zrobili mi badania krwi moczu dodatkowy test ciazowy dwa usg dopochwowe i normalne, bhcg 1560 pani lekarz stwiwrdzila ze jednak ciazy nie widac, plod usunal sie samoistnie i wypuscili mnie z tymi bolami do domu, przy usg dopochwowym widzialam na monitorze niebieskie i czerwone plamy bylam pewna ze te czerwone to ona mi cos wypala bo byla tego masa, ok pojechalam do domu jak mi kazali za dwa dni mialam oddac krew czy te bhcg spada. Niestety na drugi dzien (caly czas lezalam w domu bo wstac nie moglam)dostalam jakiegos jakby paralizu cale ramie reka i glowa po prawej stronie ,juz ani wstac nie moglam, moj facet musial mnie wziasc na rece (ryczalam jak krowa taki straszny bol) i pojechalam do szpitala juz, tam natychmiast operacja przyjeta w stanie krytycznym, krwotok wewneyrzny, usuniety jajowod
szpital stwierdzil ciaza pozamaciczna, nie mogli uwierzyc ze bylam w klinice, kazali odebrac papiery i zdjecia usg,moj facet pojechal do kliniki wyjasnil sytuacje a oni dali tylko wypis bez zdjec usg powiedzieli ze nie ma. A byly napewno 11-12 sztuk bo widzialam je!
nastepnie po laparoskopi przepuklina jestem ciagle na zwolnieniu, kto zawinil?