Czy lek hormonalny może doprowadzić do depresji, czy powoduje ten stan sama menopauza?
Witam. Jestem 43-letnią kobietą, której 15 lat temu usunięto jajnik prawy oraz 3/4 jajnika lewego wraz z przydatkiem. Było to wynikiem niefortunnego leczenia bezpłodności. Po drodze pojawiło się szereg życiowych zakrętów, chwile zwątpienia i depresji, ale zawsze byłam silną psychicznie osobą, która potrafiła się szybko pozbierać i optymistycznie patrzeć na to co przynosi życie. Dwa lata temu minęła miesiączka i lekarz ginekolog stwierdził, że to początek menopauzy. Pojawiały się zmienne nastroje, często płakałam. Lekarz zalecił plastry hormonalne po których ogólnie czułam się dobrze. Pojawiła się ponownie regularna miesiączka. Ginekologicznie jestem zdrowa, pod kontrolą lekarza ginekologa, ale psychicznie jestem zupełnie inną osobą. W pracy wydaje mi się, że nie dam rady zrobić cokolwiek dobrze i na czas. Mam wieczne lęki i obawy, że wszystko co robię, robię źle. W domu atmosfera jest straszna, a kocham swojego męża i przysposobionego synka. W pracy ciągły stres, a w domu wyładowuję się na bliskich. Nie mogę znieść myśli o seksie z mężem, ta sfera życia przestała mnie interesować. W tej chwili jestem totalną pesymistką. Nie potrafię znaleźć sobie miejsca. A głupie myśli dręczą mnie coraz częściej. Już prawie wcale się nie uśmiecham, a kiedyś innych zarażałam radością. Nie wiem czy to wina ww. leku ,czy to sama menopauza, ale dłużej tak nie potrafię żyć, dręczyć siebie i innych. Bardzo proszę o odpowiedź.