Czy mam powody do obaw?
Witam. Mam 17 lat i od około dwóch lat odwiedzam lekarzy z poniższym problemem. Mam nadzieję, że tym razem moje wątpliwości zostaną rozwiane. Otóż od tak długiego czasu jestem posiadaczką powiększonych węłów pachowych. Ostatnie badanie USG, wykonane we wrześniu 2009 roku wykazuje, że mają one wielkość do 14 mm, przy czym posiadają prawidłową echogeniczność. Jednocześnie od długiego czasu wyniki morfologii pokazują nieco poniżej normy liczbę białych krwinek. Lekarze jednak twierdzą, że nie jest to nic poważnego. Ośmielam się wątpić w zapewnienia mojej lekarki po tym, kiedy stwierdziła ona, że żadnych węzłów w moim przypadku nie wyczuwa, i dopiero wykonane prywatnie badanie USG pozwoliło jej zmienić zdanie. To mnie niepokoi - że pomimo niewątpliwego powiększenia, nadal jestem zapewniana, że to nic poważnego. Pierwsze pytanie wynika z tego, że sama niestety nie jestem w stanie tego sprawdzić - czy gruczoły piersiowe, wszelkie zgrubienia i nierówności u każdej kobiety sięgają aż pach? Nieustannie wyczuwam guzki, a może raczej guzy w tym miejscu, jednak nie określiłabym tego jako 14 mm. Czy owe zgrubienia mogą nie być węzłami, a po prostu piersią? Następnie - czy stwierdzenie "prawidłowa echogeniczność" całkowicie przekreśla możliwość rozwijania się jakiejś choroby? I, jeśli byłoby to coś wymagającego leczenia, jakie inne objawy musiałyby występować w przeciągu tych ponad dwóch lat? Jakie badania powinnam powtórzyć/wykonać, żeby być całkowicie pewną? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.