Czy mogło dojść do przeniesienia wścieklizny u 29-latki?
Dzień dobry, martwię się o swoje życie.
Około 15 lat (2010- 2011 rok) temu byłam u cioci z moim, małym psem. Ona miała 2 owczarki niemieckie w małym, drewnianym kojcu. Szczekały na mojego psa ale po chwili przestały. Ciocia plewiła w ogródku, gdy ja bezmyślnie chciałam pogłaskać te cioci psy, ale one pogryzły moją dłoń, środkowy palec. Rana była z 2-3cm długości. Miałam dużo krwi. Opatrzyła mnie wodą utlenioną. Po tym miałam strupa. Ciocia twierdziła, że te psy są szczepione na wściekliznę. Psy były agresywne. Jej sąsiad zawiózł mnie do mojego domu. Ale moja mama olała to. Nie pojechałam do lekarza rodzinnego i nie zaszczepiłam się szczepionkami na wściekliznę, gdyż mama mówiła, że mieszkamy na Dolnym Śląsku, blisko granicy z Niemcami i tam nie ma tego.
Nie wiem czy te psy później żyły czy nie. Ciocia zmarła na raka więc nie dowiem się czy te psy żyły po tym ugryzieniu.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że mogło dojść do zarażenia się wścieklizną po tylu latach? Powinnam zaszczepić się na wściekliznę z immunoglobuliną? Czy mogę zaszczepić się w szpitalu?
W wiadomościach w tv było, że po 19 latach po pogryzieniu osoba zmarła na wściekliznę.
