Czy mogło dojść do zakażenia wściekliźną u 32-latka?
Dzień dobry. Zostałem wczoraj ugryziony przez małego kotka (dwumiesięcznego). Kotek jest dziki, wychowywany przez matkę w pomieszczeniu gospodarczym, do którego nie mam dostępu, kotek został wyprowadzony wczoraj przez matkę, ugryzł, bo najprawdopodobniej pierwszy raz zobaczył człowieka. Miałem na sobie rękawiczki, które przebiły dwa ząbki, robiąc niewielkie ślady w opuszce palca. Ranki umyte. Czy istnieje realne zagrożenie zakażenia wścieklizną? Nie mam możliwości obserwacji kotka, ale matka jest oswojona i regularnie przeze mnie karmiona. Koty wprawdzie są wolne, więc mogą mieć kontakt z innymi zwierzętami (np. kunami), ale wydaje mi się, że jedyna możliwa droga zakażenia to matka -> kotek (nie wyobrażam sobie, żeby coś mogło pokąsać tak małego kotka, nie doprowadzając przy tym do jego śmierci). Matkę mogę obserwować. W naszym regionie nie stwierdzono przypadków wścieklizny przynajmniej od dwóch lat.