Czy moja kobieta jest w depresji?
Jestem ze swoją partnerką od roku. Od kilku miesięcy przyjmuje leki antydepresyjne (zgodnie z zaleceniem lekarza), ale ja mam wrażenie (może z braku wiedzy), że to nie depresja, tylko lenistwo. Wiem od niej, że miała ciężkie dzieciństwo. Na początku na jej lenistwo słyszała ode mnie "weź się w garść", teraz traktuję to jakoś obojętnie - jej chorobę. Jest bardzo drażliwa, na każdy atak natychmiast reaguje atakiem. Podobnie reaguję ja na jej ataki na moją osobę.
Ostatnio po raz kolejny postanowiłem od niej odejść. Powodem jest fakt, że staram się być przy niej jak najczęściej, a z powodu pracy w różnych miastach widujemy się co dwa tygodnie. Często słyszę, że się za mało staram. Mam jej za złe, że nie dotrzymuje danego mi słowa, obiecuje coś zrobić, ale odkłada to na kiedyś. Część obowiązków domowych wykonuje starannie, co do pozostałych słyszę, nie chcę albo nie będę tego robić. Przestałem jej wierzyć w to co mówi i co robi. Pytanie brzmi, gdzie kończy się depresja, a zaczyna lenistwo? Jak rozróżnić lenistwo od depresji? Proszę o odpowiedź albo jakąś literaturę fachową.