Czy moje ataki mogą oznaczać lekkie wstrząsy anafilaktyczne?
Witam,
Jestem aleegikiem od urodzenia. Niestety z wiekiem alergia zamiast zaniknąć, zwiększyła się. Doszła również astma oskrzelowa. Kilka razy w roku mam -jak ja to nazywam- ataki alergiczne. Mianowicie: nagle zaczyna mnie swędzić gardło, spojówki i zaczyna się .. gwałtowne kichanie. Kichanie to trwa zazwyczaj 1-2 całe dni. Jest ono tak gwałtowne, że bolą mnie wszystkie mięśnie.. oblewam się potem.. boli mnie od środka nos, jest mi raz zimno raz gorąco. I proszę wierzyć, w ciągu tych dwóch dni najdłuższy czas bez kichania to może z pół godziny (w nocy gdy śpię również nie kicham choć ciężko mi zasnąć). Jestem wtedy nie do życia. Po tych dwóch dniach wstaje i kichania nie ma.. zostaje mi tylko ból gardła i nosa, bóle mięśni. Na codzień biorę leki przeciwhistaminowe i wziewy na astmę, a mimo to i tak mam codziennie rano katar. Ale jest to tylko katar. Czy te ataki to mogą być lekkie wstrząsy anafilaktyczne?