Czy moje objawy mają podłoże psychiczne?

Witam, mam 19 lat i od około 5 miesięcy zmagam się z problemami z oddawaniem moczu. Zaczęło się od tego, że pewnego ranka zwymiotowałem i dostałem gorączki oraz biegunki. Nie przejąłem się tym specjalnie, ponieważ szybko mi przeszło. Jednakże następnego zauważyłem, że mam problem z osiągnięciem erekcji. Przyznam się, że miewałem problemy z masturbacją i dokonywałem jej zbyt często jednocześnie nie dbając zbytnio o swoją higienę. Tego samego dnia chcąc skorzystać z toalety parcie na mocz było słabsze niż zwykle, doprowadzenie do mikcji wymagało nadmiernego rozluźnienia się, a strumień moczu był bardzo słaby. Wcześniej również miewałem takie problemy (tzn. czułem potrzebę, ale po pójściu do toalety nie mogłem swobodnie się wysikać). Cała ta sytuacja zaniepokoiła mnie, więc zadzwoniłem do lekarza rodzinnego, żeby zapytać się co mi jest. Po opisaniu prze mnie objawów stwierdził, że jest to zapalenie gruczołu krokowego i przypisał mi antybiotyk. Po wybraniu antybiotyku jedyne co wróciło do normy to erekcja, natomiast reszta problemów nie minęła. Stwierdziłem, że warto udać się do specjalisty, więc zapisałem się na konsultację urologiczną z USG. Na badaniu USG doktor nie zauważył nic niepokojącego i również stwierdził, że to zapalenie gruczołu krokowego po czym przypisał mi inne leki. Niestety leczenie nimi nie przyniosło żadnych skutków i udałem się do doktora na następne dwie wizyty i na drugiej zostałem skierowany na oddział urologiczny celem głębszej diagnostyki. W szpitalu wykonano mi badanie urodynamiczne oraz uretrocystoskopię. W opisie badania urodynamicznego jest mowa o podejrzeniu przeszkody podpęcherzowej na poziomie szyi pęcherza i zwieracza zewnętrznego, a w badaniu uretrocystoskopii wyszło, że mam przerośnięty wzgórek nasienny. Nic poza tym. Dostałem leki, które zażywam do dzisiaj. Są to Ranlosin i Ubretid. Po wyjściu ze szpitala nieco sie polepszyło. Strumień moczu był normalny a parcie nieco lepsze. Niestety nie trwało to długo i problem powrócił. Udałem się więc do urologa po raz kolejny i ta wizyta bardzo mnie wystraszyła. Dowiedziałem się, że mój problem może mieć podłoże neurologiczne (co zresztą było napisane w wypisie ze szpitala). Po przeczytaniu w internecie jakie mogą być to choroby niezwłocznie udałem się do neurologa na konsultacje. Podstawowe badanie neurologiczne nie wykazało nic niepokojącego, ale pani neurolog powiedziała, że jeśli chce być pewny i nie stresować się to mogę wykonać sobie rezonans magnetyczny głowy. Zadowolony i nieco uspokojony wróciłem do domu. Niestety na następny dzień działy się dziwne rzeczy. Zacząłem odczuwać mrowienie w kończynach, miałem zawroty głowy, rozmazany obraz, ścisk w gardle a niektóre mięśnie w lewej nodze poruszały się same (takie dziwne drgania). Zaniepokojony stwierdziłem, że wykonam badanie rezonansem, które nic nie wykazało. Wszystko było w absolutnej normie a pani neurolog powiedziała mi, że moje objawy mogły mieć podłoże psychogenne. Urolog wcześniej również o tym wspomniał, więc udałem się na psychoterapię. W międzyczasie udałem się również na przyjęcie urodzinowe moje przyjaciela gdzie spożywałem alkohol. Potem problem z oddawaniem moczu znowu nieco się pogorszył i ciężej mi się go oddawało. W tym samym czasie będąc na kolejnej konsultacji u urologa dowiedziałem się, że przeszkodą podpęcherzową jest właśnie przerośnięty wzgórek nasienny i, że mogę już oddstawic leki (chyba, że sie cos pogorszy to wtedy mam brac znowu) oraz zalecił kontynuowanie psychoterapii. Potem najprawdopodobniej zmagałem się z jakąś infekcją dróg moczowych. Mocz miał dziwny kolor (ciemnożółty/pomarańczowy) i cały czas chciało mi się siku. Niestety nie mogłem tego skonsultowac z urologiem, ponieważ nie było wolnych terminów, więc mój tata załatwił mi jakiś antybiotyk od znajomej farmaceutki i wróciłem do brania tamtych leków (ranlosin i ubretid) co w rezultacie pomogło. Teraz mocz oddaje mi się lepiej, ale nie czuje nigdy, że mój pęcherz jest całkowicie wypróżniony (strumień w pewnym momencie sie zatrzymuje i nie mogę pozbyć się końcówki). Do tego cały czas (głównie leżąc bądź siedząc) czuje dziwne drgania w stopach (głównie w lewej, obserwując ją coś tam się porusza) oraz pieczenie w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Bardzo bym chciał w końcu zażegnać te dolegliwości. Chciałbym głównie się dowiedzieć czy takie problemy naprawdę mogą mieć podłoże psychogenne? I czy powinienem wykonywać jeszcze jakieś badania? Dziękuję
MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu

Dzień dobry, dziękuje za wybranie ABC zdrowie. Proszę Pana proponuje zamiast częstych masturbacji, Zamiane na wysiłek fizyczny conajmniej 2h dziennie. Możę to być, jazda na rowerze, bieganie, siłownia, zajęcia fitnes, spacery. Wysiłek fizyczny wzmocni Panu mieśnie, w około miednicy oraz krocza. Proszę zamienić masturbacje na sport. Pozdrawiam. Serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty