Czy moje objawy to wynik stresu czy jakiejś choroby?

Witam, mój problem zaczął się w październiku , ból prawego ramienia, który zlekceważyłam. Po około miesiącu ból wrócił , był zdecydowanie mocniejszy, ale pomogłam sobie ketonalem- maścią. W kwietniu tego roku ból wrócił ze zdwojona siła. Zaczęła się wędrówka od lekarza do lekarza , (okazalo się , ze to zapalenie kaletki ). Po zrobieniu badań wyszło podejrzenie RZS (na podstawie anty ccp 114 ) rf było w normie 17, morfologia , ob, cep również w normie . Bolerioza robiona była dwoma metodami- ujemna , wyszło mi podejrzenie insulinoodpornosc. Wszystkie badania były wykonane około 2,5 tyg po tym bólu (do tego czasu brałam diclo duo combi). Do tego wszystkiego doszły mi bóle mięśni , skorcze mięśni(wszędzie), palenie mięśni ud, osłabienie ramion , spinanie karku i prawego uda do tego stopnia , ze chodziłam do fizjoterapeuty na masaż (pomogło) ,drętwienie policzka, łapałam nawet w nocy powietrze , częste koszmary tez mi dokuczały, często płakałam( wbiłam sobie do głowy zanik mięśni), nie miałam siły chodzić po schodach , wieszać prania. Ortopeda i reumatolog mówili, ze to nerwy (nie ukrywam, miałam duzo stresu nie tylko związanego z RZS. Konsultowałam się również z neurologiem , który leczy mnie na padaczkę (atak 9 lat temu, około miesiąc po porodzie) powiedziała mi doktor, ze to nie jest neurologiczne - wizyta telefoniczna. Udałam się na wizytę do innego neurologa, zleciła mi rezonans odcinka szyjnego -wyszło ok. Rezonans głowy miałam robiony na koniec października 2018roku i tez było ok. Po badaniu „młoteczkiem” neurolog stwierdziła, ze nic mi nie jest, ze to nerwy. Trochę mnie uspokoiła i tym samym lekko objawy ustąpiły. Obecnie chodzę na psychoterapię (3 miesiąc ) objawy ustąpiły o około 80 % , ale...od paru dni znowu zaczęłam zwracać uwagę na prawe udo, które jest chudsze nad kolanem o 1 cm a na środku uda o 4 cm . Dodam,ze to kolano również jest jakieś mniejsze niż lewe. Znowu sobie nabialam do głowy, ze to zanik mięśni i znowu objawy wracają. Martwi mnie ta różnica w nodze , jest duża . Nie wiem czy się pogłębia, bo w czerwcu nogi nie zmierzyłam, ale już wtedy widziałam ta różnice. Moze było tak zawsze , ze ta prawa noga była chudsza , nie wiem (nie spinalo mi jej nigdy i nie zwracałam uwagi). Nie jest ta noga słabsza , wręcz ta lewa , która mi nie dokucza szybciej się meczy. Psychoterapię kontynuuje pod kontem zniwelowania tych niby objawów psychosomatycznych. Sama nie wiem co myśleć , raczej nerwy nie doprowadzają do zaniku mięśni ?