Czy możliwe, żeby to znowu był brodawczak?
Zwracam się do Państwa z pytaniem, gdyż sama już nie wiem jakie dalsze działania powinnam podjąć. Rok temu dokładnie wybadałam sobie guzek tuż przy brodawce w piersi prawej. Do tego w tej samej piersi pojawił się żółty lepki wyciek - niesamoistny, tylko po naciśnięciu brodawki. Po pewnym czasie wyciek zmienił kolor na brązowy, a także pojawił się wyciek w innym miejscu tej samej brodawki (jakby z innego przewodu). Poinformowałam o tym lekarza prowadzącego i chirurga onkologa, ale nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Po szeregu badań - USG, biopsja, mammografia (guzek nie zawsze był widoczny w badaniach obrazowych, choć wyczuwalny palpacyjnie) zdecydowano się na jego usunięcie. Zabieg w znieczuleniu miejscowym został wykonany w sierpniu br.
W rozpoznaniu histopatologicznym: Dysplasia beninga mammae cum hyperplasia ductalis. Papilloma intraductale. Ductectasiae. Po upływie 2 miesięcy od operacji po raz pierwszy przeprowadziłam samobadanie piersi. Nie wyczułam żadnych zmian guzkowych, jednak po naciśnięciu brodawki operowanej piersi nadal sączy się z niej żółta lepka wydzielina (tym razem z innego miejsca na brodawce). I stąd mój strach i niepewność co robić. Zapisałam się już na USG piersi, wizytę do onkologa oraz na badania hormonalne (hormony płciowe oraz tarczyca). Proszę o odpowiedź czy moja sytuacja sugeruje że brodawczaki występowały w liczbie mnogiej? Czy możliwe, że jeśli był to pojedynczy brodawczak to tak szybko się odnowił? Czy to prawda, że mnogie brodawczaki bardziej narażone są na zezłośliwienie i przerodzą się w raka? Czy w moim przypadku po operacji galaktografia będzie mogła być skutecznie przeprowadzona nawet w tych przewodach mlecznych, które zostały częściowo ponacinane (po wycięciu guzka)? Jestem bardzo przygnębiona tą sytuacją, bo po operacji i pomyślnym wyniku badań histopatologicznych byłam pełna radości, że to koniec moich problemów z brodawczakiem.
Proszę o odpowiedź.