Czy pępowina musi znajdować się poza organizmem matki?
Pytanie do lek. położnika
Dzień dobry,
Czytałam, że obecnie po porodzie zaleca się późne zaciskanie pępowiny aby krew z łożyska razem z komórkami macierzystymi mogła trafić do organizmu dziecka. Podobno ta krew ma bardzo dobroczynne działanie na organizm malucha, jak obniżenie ryzyka zachorowania na choroby autoimmunologiczne, białaczkę, choroby nerek, wątroby czy tarczycy. Niestety w moim przypadku, po porodzie indukowanym z powodu nadciśnienia i białkomoczu (38t 3d), lekarz zacisnął pępowinę zaraz po położeniu dziecka na moim brzuchu. Jednak tuż przed narodzeniem mojego dziecka miała miejsce następująca sytuacja: lekarz wyszedł z pokoju porodowego, z personelu została jedynie pielęgniarka. Wraz z kolejnym parciem urodziła się główka dziecka. Pielęgniarka zabroniła mi przeć dalej chociaż nadal trwały skurcze, które wypchnęły główkę. Tak więc moje dziecko pozostawało z głową na zewnątrz i resztą ciała z pępowiną wewnątrz mojego ciała. Po upływie ok. minuty lub półtorej wrócił lekarz i wraz z kolejnym parciem urodziłam synka. Moje pytanie brzmi: czy w czasie kiedy moje dziecko z głową na zewnątrz i pępowiną wewnątrz mojego ciała "oczekiwało" na powrót lekarza, transfuzja krwi z łożyska do organizmu dziecka już się rozpoczęła? Czy też aby ten proces się rozpoczął pępowina musi znajdować się poza organizmem matki? Martwię się, że moje dziecko nie otrzymało tej cennej krwi z łożyska. Dodam jeszcze, że po urodzeniu syna dostałam zastrzyk na urodzenie łożyska. W tym czasie pępowina była już zaciśnięta.
Dziękuję za odpowiedź.