Czy pomożecie mi schudnąć raz a dobrze i co najważniejsze - racjonalnie?

Witam, Mam 16 lat, wzrost 170, waga 64, dziewczyna... Jestem jeszcze w wieku dojrzewania. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, iż moje BMI jest w normie. Pragnę, by ma waga oscylowała w granicach 58-60 kg. Można uważać, iż to tylko głupi kaprys, że idę ślepo za innymi - jednak ręczę, że tak nie jest. To wszystko jest zakorzenione głębiej, czuję się źle w mojej skórze - czasami nic mi się nie chce... Pozbycie się tych kilogramów sprawiłoby, że poczułabym się szczęśliwsza. Mym celem nie jest tylko lepszy wygląd, lecz także szansa na podbudowanie się. Kiedyś miałam krótki epizod związany z bulimią (choć nie wiem, czy można nazwać go aż tak krótkim - rok), jednak gdy oprzytomniałam - postanowiłam, że schudnę z rozwagą, nie czyniąc ruiny z mojego organizmu... Przez to bowiem miałam anemię, niedobór magnezu – częste drgawki, zrywy mięśniowe. Odżywiałam się o wiele lepiej, zrezygnowałam ze słodyczy, codziennie chodziłam po 2-3 godziny, piłam dużo wody, jadłam pełnoziarniste pieczywo, więcej mięsa, warzywa, owoce, nabiał, etc... Schudłam do wymarzonej wagi 59kg. Jednak, gdy nadeszły święta rzuciłam się na wszystko. Przytyłam do dawnej wagi - nie wytrzymałam próby. Znów powróciła 'bulimia', samopoczucie w tym okresie było okropne. Nie wymiotowałam codziennie - jedynie wtedy, gdy wepchałam w siebie tyle, co ledwie mieściło się w żołądku - i były to słodycze, pieczywo, itp... Powiedziałam: dość! Mogłam przytyć i więcej, ale nie będę dalej tego robić... Waga sięgnęła 65, czasami 66... Stopniowo malała i malała. Potem przez pół roku wahała się między 64-63. Teraz postanowiłam znów spróbować. Schudłam do 60-61. Normalnie, bez wielkich wyrzeczeń, bez słodyczy, bez katorg i co więcej - bez wymiotowania. Podstawą było zwiększenie wysiłku fizycznego, tj. szybkie chodzenie po kilka godzin dziennie - co, proszę mi wierzyć – dla mnie jest nie lada przyjemnością. Jednak znów pojawia się to, czego najbardziej nienawidzę - gdy mam gorszy nastrój, bądź jest pogoda niezdatna do wyjścia to chodzę do kuchni cały czas, jedząc bez przerwy… Nie mogę się szczycić silną wolą – i to jest poniekąd najgorsze – ta cecha charakteru jest bardzo potrzebna… Nie tylko w odchudzaniu, ale co najważniejsze – w życiu. Gdy zauważę, że idzie mi dobrze – próbuję utrzymać taki stan, jednak wystarczy jedno małe potknięcie i wszystko potrafi legnąć w gruzach… Błędne koło. Jak radzić sobie z ciągłymi napadami ‘głodu-apetytu’, jak wytrwać w postanowieniu, jak zrobić to wszystko z rozwagą, bez zbędnych katorg i uszczerbku na zdrowiu, jak umocnić silną wolę, jak radzić sobie z małymi depresjami, zajadaniem stresu? To tylko niektóre z pytań, które kłębią się w mej głowie i dręczą nieustannie. Dlatego błagam Was – pomóżcie mi… Zdaję się na wiedzę mądrzejszych tudzież bardziej doświadczonych. Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
16 LAT ponad rok temu

Witam,

Twoim podstawowym problemem jest brak pewności siebie i w swoje możliwości. Zajadanie emocji jest problemem wielu ludzi, a zwłaszcza kobiet. Trudno sobie z tym poradzić, ale nie jest to niemożliwe. Przede wszystkim, jeśli uważasz, że jest Ci to potrzebne możesz udać się do psychologa, specjalizującego się w problemach dotyczących odżywiania (możesz ich znaleźć choćby w poradniach dietetycznych). Nie słuchaj osób, które chcą odchudzać się za wszelką cenę, ponieważ możesz od nich przejąć błędne myślenie, które może doprowadzić do utraty zdrowia oraz dalszy spadek własnej wartości.

Powinnaś rozmawiać z rodziną, zwłaszcza wtedy, kiedy odczuwasz największą chęć na objadanie się. Przed sięgnięciem do lodówki między posiłkami zastanów się czy jesteś głodna, czy robisz to tylko z nudów lub pod wpływem emocji. Taka chwila zastanowienia pomaga nam czasem oprzytomnieć.

Innym powodem nadmiernego objadania się między posiłkami może być niezbilansowana dieta oraz zbyt rzadkie posiłki. Nie stosuj diet na własną rękę, możesz udać się do specjalisty dietetyka, który pomoże Ci przyswoić zdrowe nawyki żywieniowe, dzięki którym nie będziesz miała w przyszłości problemów z nadwagą.

Najczęstszym z błędów jest nieregularne spożywanie posiłków. Każdego dnia powinniśmy jeść 4-5 posiłków, co 2-3 godziny. Wydaje się to dużo, jednak badania wykazały, że jedząc 2-3 posiłki dziennie spożywasz znacznie więcej kalorii, a w jednym posiłku możesz nawet dostarczyć 70% dziennej racji pokarmowej. W tym momencie organizm nie jest w stanie poradzić sobie z tak dużą ilością pożywienia i nie przyswaja składników odżywczych tylko zamienia je w tłuszcz. Warto więc sięgać po pożywienie częściej, ale w mniejszych ilościach. Posiłki powinny być lekkie i małe objętościowo. Śniadanie powinno być głównym i najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia.

Nie powinniśmy najadać się, ale wstawać od stołu z lekkim niedosytem, a posiłki spożywać powoli. Dzięki temu sygnał o sytości szybciej dotrze do mózgu, a Ty zjesz mniej.

Unikaj takich produktów jak: fast foody, słone przekąski, chipsy, słodycze, słodkie bułki, ciasta, ciasteczka oraz gotowe dania. Można je zastąpić: galaretką z owocami, kisielem, batonem z ziarnami i owocami.

Produkty nie powinny być smażone, ale gotowane na parze, pieczone lub duszone. Najlepiej, aby posiłki były urozmaicone, dzięki temu nie znudzą się, a organizm będzie otrzymywał wszystkie niezbędne składniki.

Pij przynajmniej 2 l wody niegazowanej i niesmakowej dziennie. Unikaj słodkich i gazowanych napojów.

Więcej dowiesz się z artykułu http://portal.abczdrowie.pl/dieta-dla-nastolatka

Pamiętaj też o regularnej aktywność fizycznej. Osobiście polecam pływanie, które uelastycznia cale ciało i nadaje mu smukłych kształtów. Dodatkowo zajrzyj na stronę www.abccwiczenia.pl i ćwicz w domu.

Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty