Czy tak może reagować organizm na stan zapalny albo gojenie rany?
Cześć. W sierpniu popsuł mi się ząb, górna szóstka. Powierzchowna próchnica, która jednak po założeniu plomby ostatecznie przerodziła się w zgorzel. Kiedy miałam założone wypełnienie jeszcze przed zgorzelą to zjadłam zamrożony serek. W efekcie cały ząb zdrętwiał aż do korzenia. Na drugi dzień obudziłam się z palącym bólem oraz zaczęłam przełykać non stop jakąś wydzielinę. Zrobiłam leczenie kanałowe, jednak nic to nie pomogło. Ostatecznie usunęłam tego zęba. To dalej nie pomogło na tą wydzielinę. Czasami wypływała z zębodołu albo u stomatologa i wyglądała jak gęsty, ciągnący się przezroczysty katar. Dalej przełykam ją 24h. Czuje jakby sączyła się z zębodołu. Tak jakby wyciskać cytrynę i wypływałby sok. Nie przełykam jej ustami a jakoś tyłem. Byłam u laryngologa i zatoki czyste. Kiedy jeszcze leczyłam ranę po ekstrakcji to stomatolog raz założył mi nipas. Wtedy ta wydzielina na czas działania leku nie wypływała tyłem a zbierała się w ustach jak ślina i przełykałam ją przez jamę ustną.
Czy ktoś ma pomysł co to może być? Na początku było jej bardzo dużo, przez co miałam mocne migreny i zatkane ucho. Brałam antybiotyki, ponieważ myśleliśmy, że to zatoki co jednak wykluczył laryngolog.
Czy tak może reagować organizm na stan zapalny albo gojenie rany? Zęba usunęłam na początku października. Tydzień temu inny stomatolog jeszcze raz wyczyścił ranę, ponieważ został jakiś kawałek oraz drobinki, które organizm sam wytrącał co podobno jest naturalnym zjawiskiem. Mija jednak tydzień a śluz dalej się utrzymuje. 3 dni po oczyszczeniu było go o wiele mniej jednak znowu wrócił. Nie wiem co robić, ponieważ mocno utrudnia mi to życie.
Dziękuję za pomoc.